Strajk kobiet. Minister edukacji: to będzie prowadzić do tragedii
Od tygodnia na ulicach gromadzą się tłumy młodych ludzi. Wśród nich są studenci i uczniowie. Minister edukacji Przemysław Czarnek krytycznie odniósł się do protestów. - Takie zachowania prowadzą do tragedii, wzrostu zachorowań - powiedział. Skomentował także zachowanie rektorów niektórych uczelni.
- Miejsce dialogu nie jest na ulicy - powiedział w programie "Kwadrans polityczny" w TVP1 Przemysław Czarnek. Stwierdził, że tego rodzaju zgromadzenia prowadzą do drastycznego wzrostu zachorowań koronawirusa.
- Przed tygodniem byliśmy na poziomie zachorowań kilka tysięcy mniej, potem zaczęły się protesty. Takie zachowania prowadzą do tragedii, wzrostu zachorowań na COVID-19. Niektórzy rektorzy de facto zachęcają do udziału w protestach to trzeba nazwać nieodpowiedzialnością - zaznaczył szef resortu.
Skrytykował działania rektorów uczelni, którzy wyznaczyli w dniach protestów "godziny rektorskie". - Jestem przekonany, że również tych 15 rektorów, którzy podjęli taką nieodpowiedzialną, nieroztropną decyzję o godzinach rektorskich już jej nie będą podejmować - mówił szef MEN.
- Rozmawiałem wczoraj z rektorami, naprawdę co do jednego byliśmy zgodni: nie możemy podejmować decyzji, które podgrzewają to, co się dzieje i powodują potężne zagrożenie pandemiczne - podkreślił. Stwierdził, że za kilka dni będzie potężny negatywny efekt tego, co się dzieje dzisiaj.
Protesty w Polsce trwają od czwartku 22 października. Strajk Kobiet opanował ulice wielu miast w Polsce. Czwartek był ósmym dniem protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji ze względu na wady płodu.