Strajk kobiet. Ksiądz z Czernikowa wyszedł do protestujących z bronią. Trafi do nowej parafii?
Duchowny, który wyszedł po protestujących w ramach strajku kobiet, ma zostać proboszczem w Korczewie. Wierni z parafii spod Zduńskiej Woli są poruszeni i nie chcą księdza. Zbierają podpisy pod petycją do biskupa.
O księdzu z Czernikowa zrobiło się głośno pod koniec października. Kiedy odbywały się protesty w ramach strajku kobiet, duchowny wyszedł do manifestujących z bronią i zaczął im grozić. Tłumaczył, że chciał bronić świątyni. 53-latek został zatrzymany przez policję. Obecnie prowadzone jest przeciwko niemu postępowanie w kierunku przestępstwa kierowania gróźb karalnych wobec funkcjonariuszy i członków demonstracji. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Strajk kobiet. Ksiądz z Czernikowa groził bronią manifestantom. Za karę zostanie przeniesiony?
Po tym wydarzeniu ksiądz Piotr Siołkowski został zawieszony i usunięty z tamtejszej parafii pw. św. Bartłomieja. Teraz pojawiają się nowe informacje w sprawie. Jak nieoficjalnie ustalił "Dziennik Łódzki" ksiądz ma trafić z woj. kujawsko-pomorskiego pod Zduńską Wolę w woj. łódzkim. Duchowny ma zostać nowym proboszczem w parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Korczewie.
Przeczytaj również: Strajk Kobiet. Ksiądz groził pistoletem. "Chciałem zobaczyć reakcję"
Skompromitowany kapłan ma zastąpić ks. Janusza Gozdalika, który zmarł na koronawirusa. Ks. Siołkowski administratorem parafii ma zostać od 15 listopada, a jego instalacja ma nastąpić na niedzielnej mszy. Członkowie wspólnoty są poruszeni i uważają, że biskup włocławski "podrzucił im kłopot". Parafianie z Korczewa mają zbierać podpisy pod petycję do biskupa, aby nie przysyłał im 53-latka.
Zobacz: Strajk Kobiet. Wnuczka Leszka Millera też protestuje. Były premier zdradza szczegóły
Źródło: dzienniklodzki.pl