Strajk Kobiet. Bp Mering: Próbują przeorać nasze sumienia
Strajk Kobiet budzi emocje. Protestujący zwrócili się także przeciwko duchownym Kościoła Katolickiego w Polsce. - Wśród młodych Polaków zapanowała moda na walkę z Kościołem Jezusa - twierdzi biskup Wiesław Mering.
Strajk Kobiet od 17 dni przetacza się przez ulice polskich miast. Powodem jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Strajk Kobiet. Bp Mering uderza w protestujących
Część protestujących zwróciła się przeciwko duchownym i hierarchom Kościoła w Polsce. Widać było to zwłaszcza przez pierwsze dni manifestacji na terenie kraju.
Do wydarzeń związanych ze Strajkiem Kobiet oraz epidemią koronawirusa nawiązał biskup włocławski Wiesław Mering. Hierarcha wystosował list do kapłanów i wiernych w swojej diecezji.
W liście "w ponurym czasie epidemii i walki o życie" wspomniał o swoim zakażeniu koronawirusem. O dodatnim wyniku testu na obecność SARS-CoV-2 u biskupa Meringa informowaliśmy na łamach Wirtualnej Polski pod koniec października.
Strajk Kobiet. Bp Mering: Próbują przeorać nasze sumienia
Duchowny podkreślił, że z racji zakażenia koronawirusem przez pewien czas mógł być tylko biernym obserwatorem Strajku Kobiet. "Także przed Domem Biskupów Włocławskich zgromadziła się agresywna grupa ludzi. Niektórzy nazywają siebie nawet... wierzącymi" - napisał Biskup Mering. Jak dodał, "przynieśli z sobą wypisane hasła, wrzask, wulgaryzmy".
W liście opublikowanym na stronie diecezji włocławskiej biskup zaapelował do wiernych, by bronili kościołów i symboli przed agresją ze strony uczestników Strajku Kobiet. "To one są dumą miast i wsi; ich ozdobą i dosłownie miejscami świętymi" - zaznaczył bp Mering.
W jego opinii protesty to machina, której celem jest zniszczenie chrześcijaństwa. Za nią, jak tłumaczy w liście, "stoją nieograniczone pieniądze, media nieszukające prawdy i obiektywizmu", a wreszcie "postępowi katolicy".
"Próbują przeorać nasze sumienia, a my, często w imię wątpliwych korzyści cofamy się coraz bardziej i dalej od Jezusa" - zaznaczył kościelny hierarcha, który tłumaczył równocześnie, że osobisty charakter listu jest związane ze zbliżającym się końcem jego posługi na terenie diecezji włocławskiej.
"Nie gódźmy się na upokarzanie Pana i Jego Kościoła! Mamy prawo do takiej samej wolności, która przysługuje wszystkim ludziom! Nie dopuszczajmy zamętu do naszych serc!" - zaapelował na koniec bp Wiesław Mering.