Kraków. Stracił przytomność podczas interwencji straży miejskiej. 30‑latek nie żyje
Tragiczne zdarzenie w stolicy Małopolski. 30-latek miał rzucać się na tory i kłaść tuż przed nadjeżdżającymi tramwajami. Podczas interwencji straży miejskiej mężczyzna stracił przytomność, a później zmarł.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 26 czerwca około godz. 5:20 rano w Krakowie.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie z głównej dyspozytorni MPK o bardzo poważnym problemie przy ul. Stradomskiej. Dyspozytor prosił o szybki przyjazd patrolu w związku z irracjonalnie zachowującym się około 30-letnim mężczyzną, który miał rzucać się na tory i kłaść przed jadącymi tramwajami - mówi "Wyborczej" Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej.
Jak relacjonuje "GW", gdy patrol straży przyjechał na miejsce, mężczyzna, jak relacjonuje straż miejska, był pobudzony i agresywny. Strażnicy użyli środków przymusu bezpośredniego, aby go obezwładnić.
W pewnym momencie 30-latek stracił przytomność. - Strażnicy wraz z pracownikiem MPK rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Do akcji reanimacyjnej dołączyła wezwana na miejsce załoga pogotowia ratunkowego - przekazał Anioł.
Chwilę przed godz. 6 wezwano karetkę. Jak przekazała straż miejska, mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w miejscu, gdzie doszło do interwencji straży miejskiej.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/RMF FM