Stołeczny ratusz zakazał narodowcom przemarszu przez Warszawę. Teraz tłumaczy, dlaczego
- Już dosyć "tych pięciu piw, ja nie widziałem, ja nie wiem" - zaznaczyła Ewa Gawor. Tak dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego tłumaczyła decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia ONR podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego.
Ewa Gawor ze stołecznego ratusza odniosła się do środowej decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia ONR. - Zwróciliśmy się do organizatora (zgromadzenia - przyp. red.) o podjęcie skutecznych działań. Nie zgodził się z naszym stanowiskiem. Jeśli przewodniczący miał wątpliwości, zawsze mógł się dopytać - powiedziała Gawor podczas konferencji prasowej.
Dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego stwierdziła również, że "za dużo jest udawania, że to nie my a inni" oraz wskazywania na winę "prowokatorów". - Już dosyć "tych pięciu piw, ja nie widziałem, ja nie wiem" - zaznaczyła Gawor.
Jednocześnie dodała, że ratusz rzadko podejmuje decyzję o tym, by rozwiązać publiczne zgromadzenie. Jednym z takich przypadków była manifestacja pracowników radomskiego Łucznika. Podczas próby zmuszenia protestujących do rozejścia się funkcjonariusz policji wystrzelił gumową kulę, która trafiła w oko reportera. W następstwie wydarzenia dziennikarz stracił prawe oko.
Rozwiązane zgromadzenie ONR
W środę zakończyły się obchody 74. rocznicy Powstania Warszawskiego. Ulicami Warszawy przeszedł marsz środowisk narodowych. Niektórzy uczestników wydarzenia mieli odpalone race. Słychać było takie okrzyki jak: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Narodowe Siły Zbrojne - NSZ", czy "Śmierć wrogom ojczyzny". Ratusz podjął decyzję, by rozwiązać zgromadzenie ONR.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pomimo tego, uczestnikom udało się przejść chodnikiem na pl. Zamkowy, gdzie było zarejestrowane kolejne zgromadzenie. Członkowie Obywateli RP próbowali zablokować marsz ONR, doszło do przepychanek, interweniowała policja.
Sprawę skomentował szef MSWiA. Joachim Brudziński stwierdził, że powód jest "totalnie od czapy". "W naszej ocenie marsz przebiegał spokojnie - nie odnotowaliśmy poważnych zdarzeń" - poinformowała z kolei policja na Twitterze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl