"Stoczniowcy nie powinni demonstrować 4 czerwca"
Blisko 80% gdańszczan uznało, że
Solidarność Stoczni Gdańsk nie powinna organizować demonstracji 4
czerwca - wynika z sondażu PBS DGA, przeprowadzonego na zlecenie
kancelarii prezydenta miasta Gdańsk.
10.05.2009 | aktual.: 10.05.2009 15:54
Jak powiedział na konferencji prasowej prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, to "czerwona kartka" dla liderów związkowych, którzy powinni w tej sytuacji zrezygnować z planowanej manifestacji.
Na pytanie w sondażu, przeprowadzonym 8 maja, kto w największym stopniu przyczynił się do przeniesienia do Krakowa uroczystości 20. rocznicy upadku komunizmu, ankietowani gdańszczanie odpowiedzieli: 34,8% związki zawodowe, 22,5% premier Donald Tusk, 12,8% PiS, 9,9% PO, 2,7% prezydent Gdańska, 4% inne instytucje lub osoby. 13,3% badanych nie miało w tej sprawie zdania.
Ankietowanym zadano także pytanie czy Gdańsk straci, czy nie straci na przeniesieniu obchodów 20. rocznicy obalenia komunizmu do Krakowa. 45,8% badanych uznało, że zdecydowanie straci, a 22,1% że raczej straci. O tym, że zdecydowanie nie straci przekonanych jest 9,2% ankietowanych, a 18,1%, że raczej nie straci. Na odpowiedź "trudno powiedzieć" wskazało 4,8% respondentów
Przewodniczący komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski powiedział, że związek nie wycofa wniosku z gdańskiego magistratu o zezwolenie na manifestację. Zastrzegł, że ostateczną decyzję ws. organizacji demonstracji podejmie Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" podczas obrad 19-20 maja.
Premier Donald Tusk poinformował w czwartek, że część obchodów 20. rocznicy wyborów z 4 czerwca, które miały się odbyć w Gdańsku, zostanie - wobec zapowiedzi manifestacji związkowców z "Solidarności" - zorganizowana w Krakowie.
Z okazji obchodów 20. rocznicy odzyskania wolności i upadku komunizmu w Europie Środkowej 4 czerwca w Gdańsku przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców planowano spotkanie szefów rządów państw europejskich z młodzieżą. Na ten sam dzień w tym miejscu związkowcy z "S" zapowiedzieli manifestację w obronie stoczni i miejsc pracy w innych zakładach.
Szef rządu argumentując przeniesienie obchodów do Krakowa podkreślił, że nie jest w stanie zagwarantować w Gdańsku bezpieczeństwa premierów i młodzieży przyjeżdżających do Polski.
W sobotę podczas regionalnej konwencji PO Tusk potwierdził, że 4 czerwca po spotkaniu szefów rządów krajów Grupy Wyszehradzkiej w Krakowie, przyjedzie też do Gdańska. Pytany o to w niedzielę prezydent Gdańska, powiedział, że nie wyobraża sobie, żeby tego dnia nie było premiera pod historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańsk.