Stępień: krakowscy profesorowie rwą włosy z głów; w Polsce dokonał się zamach stanu
Byłem dzisiaj w Krakowie i wiem, jakie są nastroje wśród tamtejszej profesury. Oni sobie włosy z głowy rwą, że wychowali takich dwóch "wspaniałych" prawników, którzy kompromitują Uniwersytet Jagielloński. Oni będą w annałach Uniwersytetu, jako ci, którzy łamią Konstytucję - prof. Jerzy Stępień skrytykował w programie "Po przecinku" w TVP Info prezydenta Andrzeja Dudę i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, którzy są absolwentami UJ.
Te ostre słowa padły w dyskusji poświęconej ostatniemu orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnemu, który orzekł w środę niekonstytucyjność części zapisów nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, autorstwa PiS. Zdaniem prof. Stępnia, za sprawą działań prezydenta i parlamentu dokonał się w Polsce zamach stanu.
Stępień pytany w TVP Info o to, ilu sędziów liczy w tej chwili Trybunał Konstytucyjny, odparł, że jego zdaniem 13. - Przy czym trzech nie może wykonywać swoich funkcji, ponieważ wbrew postanowieniom Konstytucji, pan prezydent nie odebrał od nich ślubowania i oni nie mogą przystąpić do wypełnienia swoich obowiązków - dodał.
Zapytany o pięcioro sędziów, od których prezydent Andrzej Duda odebrał ślubowanie, powiedział, że "nie są oni sędziami i nigdy nie będą". - Mają status marionetek, grają pewną rolę, na pewno nie jest to wykonywanie funkcji sędziego, bo oni nie są sędziami. Postawiono ich w takiej sytuacji, postanowiono z Sejmu zrobić po prostu teatr. Inaczej się tego nie da wytłumaczyć - mówił Stepień.
Jak dodał, całej sytuacji nie da się oceniać w kategoriach prawnych. - Na to trzeba patrzeć w kategoriach politologicznych, socjologicznych, psychologicznych, może właśnie w cudzysłowie artystycznych, ale na pewno nie w kategoriach prawnych, bo prawo zostało tutaj podeptane. Ono właściwie zostało już podeptane 19 listopada, kiedy wybrano tych kolejnych sędziów - powiedział.
Podkreślił, że "wyborcy wybierają polityków i powierzają im wykonywanie władzy, ale w granicach prawa". - Zwieńczeniem tego prawa jest Konstytucja i każdy polityk, który przystępuje do wypełniania swoich obowiązków przysięga, że będzie przestrzegał przepisów Konstytucji - przypomniał.
- Ja najbardziej boleję nad tym, że moje pokolenie prawników wychowało takich prawników; prawników, którzy są takimi nihilistami, którzy np. przyrzekają na Konstytucję - a dotyczy to wszystkich posłów, wszystkich senatorów, także i pana prezydenta - po czym ostentacyjnie na naszych oczach łamią postanowienia konstytucyjne - dodał.