"Stenogramy z podsłuchów rozmów Marka D. są dokumentami jawnymi"
Stenogramy z podsłuchów rozmów telefonicznych
lobbysty Marka D. są dokumentami jawnymi - uważa wiceszef komisji
śledczej ds. PKN Orlen Zbigniew Wassermann (PiS). Jego zdaniem ujawnione przez media stenogramy nie zawierają znaczących
informacji, gdyż najważniejsze są zapisane w tajnych dokumentach
będących ich analizą.
Te dokumenty - mówię tutaj o stenogramach rozmów z podsłuchu telefonicznego - były dokumentami jawnymi. Ja je mam do swojej dyspozycji, ale oczywiście ich nie udostępniam. Jednak skserowałem je i posiadam na użytek komisji. Tam wyraźnie skreślone jest "ściśle tajne" i opatrzone podpisem "jawne" - powiedział Wassermann.
Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik poinformował, że prokuratura przeprowadzi śledztwo, żeby wyjaśnić, kto z sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen przekazał do wiadomości publicznej materiały poufne dotyczące podsłuchu rozmów lobbysty Marka D. Stenogramy tych podsłuchów opublikowały piątkowe gazety.
Z ujawnionych stenogramów rozmów Marka D. wynika, że przedsiębiorca rozmawiał z ówczesnym ministrem skarbu Zbigniewem Kaniewskim i posłem SLD Andrzejem Pęczakiem sprzedaż Rosjanom zakładów strategicznych dla polskiej energetyki - Rafinerii Gdańskiej oraz kluczowych polskich elektrowni. D. jest podejrzany o wręczenie łapówki posłowi Andrzejowi Pęczakowi i od września przebywa w areszcie.
Może trochę mniej rozdzierania szat przez prokuratora Olejnika, bo nieszczęście byłoby wtedy, gdyby do opinii publicznej przedostały się dokumenty będące analizą tych szyfrogramów - podkreślił Wasserman. Jego zdaniem, to właśnie te tajne analizy zawierają najważniejsze informacje.
Według posła, działania prokuratury i służb specjalnych są ukierunkowane na obronę interesów kierownictwa tych instytucji. My nie mamy z pomocy kogo innego korzystać, jak z prokuratury i służb specjalnych, a kierownictwo tych instytucji jest bardzo zamieszane w sprawę zatrzymania b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Oni po prostu bronią własnych interesów i tak naprawdę mają dostarczać nam dowodów przeciwko sobie - ocenił Wassermann.
Dodał, że w sprawie PKN Orlen bardzo często może dochodzić do "formalnej wojny na górze", która ma na celu odwrócenie uwagi od jej istoty, jaką jest - jego zdaniem - zagrożenie suwerenności i bezpieczeństwa energetycznego państwa.
To może nie jest przypadek, że komisja zaczyna pracować od wydarzenia do wydarzenia - jeśli udaje się systematycznie wyjaśnić pewien wątek, nagle pojawiają się nowe tajne dokumenty, dotyczące Kulczyka, Dochnala. Czekamy, co będzie po Dochnalu a wiemy, że będzie bardzo dużo - powiedział Wassermann. Zaznaczył, że zebrany materiał pokazuje, iż jest to systemowy sposób działania.