Steinbach: Warszawa jest winna polsko-niemieckich napięć
Przewodnicząca niemieckiego Związku
Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach oświadczyła w
wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Wriemia Nowostiej", że przyczyn obecnych napięć w stosunkach między Niemcami a Polską
należy szukać w Warszawie.
14.09.2006 | aktual.: 14.09.2006 12:18
Wydarzenia polityczne w Polsce nie są zbyt radosne. Chciałoby się, aby to dobre, co łączy prostych Niemców i Polaków, przeniknęło również do najwyższych struktur władzy w Polsce. Przyczyna jest jednoznacznie w Warszawie - powiedziała Steinbach, zapytana przez moskiewską gazetę o "sposób wyjścia z niemiecko- polskiej konfrontacji".
Cytując słowa z posłania polskich biskupów do niemieckich z 1965 roku: "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie", szefowa BdV powiedziała: Dobrze by było, gdyby katolicko nastawieni politycy poczuli to sercem.
Steinbach ostro skrytykowała reakcję władz Polski na berlińską wystawę "Wymuszone drogi", zorganizowaną przez fundację, którą kieruje. Przedstawiciele polskiego państwa zajęli wrogą postawę wobec ekspozycji, organizując nagonkę na prywatne osoby i organizacje z Polski, które udostępniły eksponaty - oznajmiła przewodnicząca Związku Wypędzonych.
Mam nadzieję, że te emocjonalne debaty ustaną i można będzie powrócić do rozsądnego dialogu- powiedziała Steinbach.
"Wriemia Nowostiej" ze swej strony oceniło, że "stosunki Warszawy i Berlina przeżywają obecnie najgorszy okres w ostatnich 15 latach, choć to RFN konsekwentnie wspierała Polskę na jej drodze do NATO i Unii Europejskiej, a gdy Polska została członkiem UE, do pracy w sąsiednich Niemczech wyjechało ponad pół miliona Polaków".
"Pogorszenie stosunków niektórzy eksperci tłumaczą porozumieniem poprzedniego kanclerza RFN Gerharda Schroedera i prezydenta Rosji Władimira Putina o budowie Gazociągu Północnego po dnie Morza Bałtyckiego z pominięciem Polski. Nowa kanclerz Angela Merkel kontynuuje dzieło poprzednika" - wskazuje dziennik.
Według "Wriemia Nowostiej", "zaostrzenie relacji stało się szczególnie widoczne po dojściu do władzy jesienią 2005 roku konserwatywnych eurosceptyków, braci Kaczyńskich".
"Gdy prezydent Niemiec Horst Koehler wziął udział w imprezach w ramach zjazdu Związku Wypędzonych, to reakcja Polski była negatywna. A przecież szef państwa niemieckiego, który kiedyś sam został przymusowo przesiedlony z Mołdawii do Polski, a następnie do Niemiec, chciał swoją obecnością podkreślić, że nie uważa się za wypędzonego i jest przeciwko wszelkim roszczeniom ze strony przesiedleńców" - pisze gazeta.
"W ostatnich latach w świadomości Polaków ucieleśnieniem najostrzejszych problemów w dwustronnych stosunkach stała się przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach" - zauważa "Wriemia Nowostiej" i dodaje, że "bez mała każde słowo Steinbach wywołuje w Polsce liczne komentarze, czyniąc z niej złowieszczą postać".
"Mimo że władze Niemiec systematycznie przypominają, iż +to nie Steinbach jest kanclerzem Niemiec+, przewodnicząca BdV niezmiennie pozostaje w Polsce bohaterem doniesień mediów i źródłem napięcia" - konstatuje dziennik.
Zdaniem "Wriemia Nowostiej", "napięcie utrzyma się co najmniej do wyborów samorządowych w Polsce".
"Eksperci oceniają, że antyniemiecka retoryka jest na rękę koalicji, w której wiodącą rolę odgrywa partia Prawo i Sprawiedliwość kierowana przez premiera Jarosława Kaczyńskiego" - konkluduje gazeta.
Jerzy Malczyk