Steinbach krytykuje Schroedera
Przewodnicząca niemieckiego Związku
Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach skrytykowała warszawskie przemówienie kanclerza Gerharda Schroedera,
zawierające odmowę wsparcia roszczeń majątkowych przesiedleńców.
Reagując na tę wypowiedź, rzecznik rządu Niemiec wskazał, iż postulaty Steinbach są bezpodstawne, bowiem przesiedleni otrzymali już odszkodowania.
"Nie uważam za przyzwoite, że kanclerz chce się odciążyć kosztem własnych rodaków, których reprezentuje na zewnątrz" - oświadczyła Steinbach w wywiadzie dla dziennika "Rheinische Post".
W jej opinii kanclerz jest dwulicowy: jeśli rzeczywiście chce oszczędzić Polakom lęku przed roszczeniami odszkodowawczymi, powinien zaproponować, że Republika Federalna sama je zaspokoi.
Jak zaznaczył rzecznik rządu, w swym warszawskim przemówieniu kanclerz wyjaśnił, że z punktu widzenia Berlina nie ma żadnych podstaw prawnych dla roszczeń wobec Polski. Rząd wychodzi z założenia, że pozwy tego rodzaju nie mają żadnych szans powodzenia - podkreślił.
Jak oświadczyła Steinbach w porannym wywiadzie telewizyjnym, organizacjom przesiedleńców nie chodzi na litość Boską o własność - chodzi im o współczucie i wspólny byt naszych narodów w pojednaniu.
Szefowa BdV wystąpiła jednocześnie z obroną idei Centrum przeciwko Wypędzeniom, które ma powstać w Berlinie. Według niej, będzie to miejsce wiarygodności, a nie fałszowania historii i przekręcania faktów, konieczne dla naszej zbiorowej tożsamości.
W wywiadzie dla "Rheinische Post" Steinbach wyraziła się jednak z uznaniem o historycznym aspekcie warszawskiego przemówienia Schroedera. Kanclerz znalazł właściwe słowa dla uczczenia powstania z 1944 roku - podkreśliła.