RegionalneTrójmiastoStefan W. był 20 razy badany? "Bzdura"

Stefan W. był 20 razy badany? "Bzdura"

Stefan W. miał być diagnozowany jako schizofrenik paranoidalny i 20 razy badany psychiatrycznie w trakcie odbywania kary. Według byłego szefa Centralnego Zarządu Zakładów Karnych dr. Pawła Moczydłowskiego to jest bzdura. - Ktoś manipuluje - powiedział w "Polityce na Ostro".

Stefan W. był 20 razy badany? "Bzdura"
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Bogdańska

"Stefan W. był konsultowany przez lekarzy psychiatrów (różnych, głównie zewnętrznych) ponad 20 razy oraz leczony w Oddziale Psychiatrii Sądowej w Szczecinie. Wszystkie diagnozy i zalecenie lekarzy psychiatrów były dla personelu więziennego wiążące, jako wskazania do dalszego postępowania ze skazanym w zakresie jego zdrowia" - powiedziała dziennikarzom "Rzeczpospolitej" ppłk Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

W trakcie pobytu w Ośrodku w Szczecinie rozpoznano schizofrenię paranoidalną, zastosowano leczenie farmakologiczne oraz terapię. – Po uzyskaniu poprawy Stefan W. został skierowany do leczenia ambulatoryjnego. Po kilku miesiącach odmówił przyjmowania leków, ale według lekarzy był w dobrym stanie psychicznym – mówił WP jeden ze śledczych.

Szef Centralnego Zarządu Zakładów Karnych dr Paweł Moczydłowski powiedział w "Polityce na Ostro" w Polsat News, że nie wierzy w te zapewnienia Służby Więziennej.

- Czy to znaczy, że 20 razy ktoś podszedł do niego do łóżka i się nim zainteresował? Czy 20 razy podejmowano decyzję o ponownym podjęciu badań diagnostycznych, ponieważ mają wątpliwości co do poprzedniej diagnozy? - pytał.

Zdaniem Moczydłowskiego to bzdury, a instytucje w ten sposób chcą pokazać, że dochowały staranności.

Zwraca uwagę, że nie wiadomo, dlaczego tak szybko Stefan W. osiągnął remisję. - Dano mu pastylki i zostawiono faceta, który jest diagnozowany na bardzo poważną chorobę - powiedział.

Ocenił także, że jak się zostawia człowieka w izolacji, to jego problemy rozwijają się.

Tragedia w Gdańsku

Przypomnijmy, że w niedzielę o godz. 19:55 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. wszedł na scenę przed światełkiem do nieba WOŚP. Prawdopodobnie posłużył się plakietką "media".

Mężczyzna zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zadał mu kilka ciosów. Urazy prezydenta Gdańska były bardzo ciężkie; poważna rana serca, rana przepony, jamy brzusznej. Mimo kilkugodzinnej operacji, przetoczenia 20 litrów krwi, lekarze poinformowali, że nie udało się go uratować. Zmarł w poniedziałek przed godziną 15.

27-latek po ataku na Pawła Adamowicza przez mikrofon krzyczał: - Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.

Napastnik został zatrzymany i przesłuchany. Okazuje się, że niedawno wyszedł z więzienia. Był wcześniej karany. Usłyszał zarzut zabójstwa.

W sobotę odbyły się uroczystości pogrzebowe prezydenta Gdańska.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (324)