Stefan Niesiołowski: Mariusz Kamiński wcześniej czy później stanie przed sądem
Mariusz Kamiński wcześniej czy później stanie przed sądem - powiedział poseł PO Stefan Niesiołowski, po tym gdy Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu b. szefowi CBA, obecnie posłowi PiS. Polityk Platformy ocenił, że wystąpienie Kamińskiego podczas tajnej części obrad było "obrzydliwym spektaklem kłamstwa, obłudy, krętactwa".
- Głosowałem za odebraniem immunitetu, z całym przekonaniem, po tym obrzydliwym spektaklu, który przedstawił ten pisowski funkcjonariusz - powiedział Stefan Niesiołowski dziennikarzom po wtorkowym głosowaniu. Według niego, Kamiński "wcześniej czy później stanie przed sądem i wcześniej czy później odejdzie z polityki", bo - jak powiedział - Kamiński jest "w polityce szkodnikiem i będzie wyrwany".
Niesiołowski powiedział, że do odebrania immunitetu b. szefowi CBA zabrakło "paru głosów". - Nie potrafię wyjaśnić dlaczego - dodał.
Polityk Platformy ocenił, że wystąpienie Kamińskiego w Sejmie podczas tajnej części obrad było "obrzydliwym spektaklem kłamstwa, obłudy, krętactwa". Jak zauważył, poza PiS musieli się znaleźć posłowie, którzy nie chcieli odebrania immunitetu b. szefowi CBA. - W demokracji zdarzają się różne rzeczy - dodał Niesiołowski.
Na uwagę jednego z dziennikarzy, że we wtorek miało dojść do rozliczenia IV RP, Niesiołowski wyraził pogląd, że "jeszcze się nie dokonało, ale dokona się w przyszłości".
Z kolei poseł Andrzej Halicki (PO) ocenił, że niewątpliwie IV RP to czas, "który powinien zostać rozliczony". - Nie tylko politycznie, przez Trybunał Stanu, ale także prawnie - myślę tutaj o zarzutach karnych. Jest wiele powodów do tego, żeby prokuratura takie działania prowadziła - zaznaczył Halicki.
- Uważam, że w sprawie, o której Kamiński mówił dzisiaj głośno, powinny być działania prowadzone jawnie. Nie ma żadnego powodu, żeby Mariusz Kamiński zasłaniał się immunitetem, żeby ta sprawa była prowadzona zgodnie z zasadami, które nie pozwalają na sugestie, czy ktoś stoi ponad prawem. Nie powinien stać ponad prawem też b. prezydent Aleksander Kwaśniewski wraz z małżonką - dodał poseł PO.
Jego zdaniem, czym innym były zarzuty prokuratury wobec b. szefa CBA, które były rozpatrywane przez komisję regulaminową, a czym innym wtorkowe wystąpienie Kamińskiego. - Mogło mieć to wystąpienie nawet pewne elementy logiki - przyznał Halicki.
Pozostali posłowie PO niechętnie wypowiadali się po głosowaniu. Komentarza odmówili m.in. sekretarz generalny Platformy Paweł Graś oraz minister sprawiedliwości Marek Biernacki.
O uchylenie immunitetu Kamińskiego wnioskowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chciała mu postawić zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach, kiedy nim kierował. Kamiński mówił we wtorek, że chodzi o akcję dotyczącą zakupu willi w Kazimierzu Dolnym, w posiadanie której - jak podejrzewało Biuro - mieli nielegalnie wejść Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.