Starodruki skradzione z "Jagiellonki" są już w Krakowie
Starodruki skradzione z Biblioteki Jagiellońskiej, a zwrócone przez Niemcy, przywieziono we wtorek
wieczorem do Krakowa.
Książki, przywiezione pod eskortą trzech policyjnych samochodów jadących na sygnale, trafiły do skarbca Biblioteki Jagiellońskiej.
Mam satysfakcję, że książki wracają na naszych warunkach, że nie przyjęliśmy żadnych propozycji ugody, oferowanych przez stronę niemiecką, bo uważałem, że nie będę nigdy odkupywał książek, które są naszą własnością - powiedział przybyły na miejsce rektor UJ Franciszek Ziejka.
Jest to pierwszy etap, wierzę głęboko w to, że trzydzieści bodaj siedem książek, co do których losów dzisiaj niewiele wiemy, odnajdzie się i również wrócą tutaj, skąd zostały skradzione - dodał rektor.
Cała operacja przekazania książek była prowadzona w tajemnicy z uwagi na bezpieczeństwo bezcennych starodruków. Od trzech dni trwała akcja, która została ujawniona przez stronę niemiecką. My chcieliśmy zaprosić państwa w momencie, kiedy te książki będą już w Bibliotece Jagiellońskiej w pełnym bezpieczeństwie - mówił dziennikarzom Franciszek Ziejka.
Rektor podkreślał, że w odzyskanie starodruków zaangażowało się wiele osób, w tym media.
We wtorek rzecznik prokuratury we Frankfurcie nad Menem poinformował PAP o przekazaniu władzom polskim starodruków pochodzących z kradzieży w Bibliotece Jagiellońskiej.
Po odbiór starodruków pojechała do Frankfurtu delegacja, złożona m.in. z prowadzącego śledztwo w sprawie kradzieży starodruków prokuratora i dyrektora Biblioteki Jagiellońskiej.
Odzyskane starodruki po raz pierwszy będzie można zobaczyć w piątek na specjalnej dwugodzinnej wystawie, która zostanie otwarta o godz. 15. Później zostaną one przekazane do badań w Instytucie Ekspertyz Sądowych.
Później odzyskane woluminy poddane zostaną badaniom kryminalistycznym w Instytucie Ekspertyz Sądowych. Zdaniem prokuratury, badanie sposobu zacierania śladów własności na starodrukach może dużo wnieść do śledztwa w sprawie kradzieży ksiąg.
W kwietniu 1999 r. ujawniono kradzież ksiąg z Biblioteki Jagiellońskiej. Po kontroli zbiorów okazało się, że zginęło 59 inkunabułów i starodruków w 47 woluminach. Część z nich udało się odnaleźć w Niemczech w domu aukcyjnym Reiss&Sohn.
W marcu tego roku sąd we Frankfurcie w procesie wytoczonym antykwariuszowi przez UJ orzekł, że nie kwestionuje tytułu prawnego Uniwersytetu Jagiellońskiego do starodruków odnalezionych w Niemczech oraz do inkunabułu Bessariona, odnalezionego w Londynie.
Zgodnie z zawartą przed sądem ugodą, inkunabuły miały wrócić do kraju bez żadnych warunków i rekompensaty finansowej.(mag)