ŚwiatStarcia uliczne, grabieże w Dili

Starcia uliczne, grabieże w Dili

W stolicy Timoru Wschodniego, mimo obecności żołnierzy międzynarodowych sił interwencyjnych trwały uliczne walki i grabieże.

Starcia uliczne, grabieże w Dili
Źródło zdjęć: © AP

30.05.2006 | aktual.: 30.05.2006 11:36

Zbrojne bandy w praktyce kontrolują ulice, paląc i rabując - zarówno sklepy jak i instytucje rządowe czy prywatne domy. We wtorek rano jedna z takich band wdarła się do biur prokuratury generalnej, w tym do oddziału ds. ciężkich przestępstw, gdzie przechowywane były materiały na temat krwawych zamieszek w mieście w 1999 roku. Uzbrojeni w maczety młodzi ludzie spalili i splądrowali biura.

Mający czuwać nad bezpieczeństwem mieszkańców Dili australijscy żołnierze bronili natomiast we wtorek rano magazynu z ryżem, atakowanego przez tłum ludzi, liczących na darmowy przydział ziarna. Do starć dochodziło w wielu innych punktach timorskiej stolicy. Luźno powiązane z dwoma walczącymi ze sobą frakcjami armii bojówki paliły samochody i domy. W walkach ucierpiało wielu ludzi - brak jednak konkretnych danych. Mówi się o ponad dwudziestu zabitych i kilkudziesięciu rannych. Tysiące straciły dach nad głową.

We wtorek zebrał się rząd Timoru Wschodniego by zastanawiać się nad możliwością opanowania coraz bardziej pogarszającej się sytuacji. Podobne poniedziałkowe spotkanie nie przyniosło rozwiązań. W poniedziałek, po posiedzeniu rządu, minister spraw zagranicznych Timoru Wschodniego Jose Ramos-Horta przyznał, że ład publiczny całkowicie się załamał.

Z Dili masowo uciekają ludzie, szukając schronienia w pobliskich górach.

Organizacja Narodów Zjednoczonych ewakuuje 350 członków swego personelu z Dili. We wtorek w stolicy timorskiej lądował samolot z Chin by zabrać do kraju 246 obywateli.

Zajścia w Timorze Wschodnim rozpoczęły się od starć wojska z ok. 600 zbuntowanymi żołnierzami, których zwolniono ze służby z powodu buntu. Od końca ubiegłego tygodnia w Dili przebywa około tysiąca zagranicznych żołnierzy, przysłanych na prośbę miejscowych władz z Australii, Nowej Zelandii i Malezji. Australijskie dowództwo podało, że od początku misji na Timorze, żołnierze zarekwirowali z rąk cywilów w Dili ponad 250 sztuk broni palnej i duże ilości mieczy, maczet, noży itp. Nie dokonano jednak żadnych aresztowań.

Timor Wschodni uzyskał niepodległość w 2002 roku, po czym nad bezpieczeństwem w tym nowym kraju czuwały siły pokojowe ONZ. Misja ONZ w Dili zakończyła się w 2005 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)