Stanowisko Polski w sprawie tarczy może ulec zmianie
Stanowisko Polski w sprawie rozmieszczenia
elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie może zostać
skorygowane z uwzględnieniem obaw Rosji - informuje w piątek
rządowa "Rossijskaja Gazieta".
11.01.2008 | aktual.: 11.01.2008 11:20
"Ostatnie oświadczenia nowego premiera Polski Donalda Tuska i ministra obrony w jego rządzie Bogdana Klicha pozwalają ostrożnie mówić o tym, że dotychczasowe bezdyskusyjnie proamerykańskie stanowisko Warszawy w sprawie instalacji elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie może zostać skorygowane z uwzględnieniem obaw Rosji" - pisze moskiewski dziennik.
"Rossijskaja Gazieta" przypomina, że "w przededniu intensywnych styczniowych rozmów na temat tarczy - czesko-polskich, polsko- rosyjskich, polsko-amerykańskich i czesko-amerykańskich - premier Tusk uznał poprawę stosunków z Rosją za jedno z głównych zadań swojego gabinetu i potwierdził, że 8 lutego przyjedzie na rozmowy do Moskwy".
Dziennik zaznacza, że "tego, kiedy dojdzie do jego pierwszej wizyty za oceanem, polski premier na razie nie określił".
"Przed czwartkową wizytą w Pradze, gdzie podczas spotkania z czeskim premierem (Mirkiem) Topolankiem także dyskutowano o problemach obrony przeciwrakietowej, Tusk powiedział polskiej edycji 'Newsweeka', że Polska nie powinna się spieszyć w sprawie tarczy" - odnotowuje "Rossijskaja Gazieta".
"Tarcza ma bronić Ameryki, a nie Polski" - cytuje dziennik słowa polskiego premiera.
"Rossijskaja Gazieta" pisze, że "za poprzedniego rządu Polski takie oświadczenia w Warszawie można było usłyszeć wyłącznie z ust opozycji".
"W nowym dla Warszawy stylu na temat tarczy wypowiedział się w tych dniach także nowy minister obrony Polski Bogdan Klich: +Polska nie będzie postępować sprzecznie z interesami Rosji i zamierza umacniać swoje kontakty z nią+" - przekazuje moskiewski dziennik. Gazeta nie precyzuje, gdzie polski minister to powiedział.
"Rossijskaja Gazieta" podkreśla, że "o uwzględnianiu 'interesów Rosji' w Warszawie nie słychać było od 20 lat". "Przy czym z oświadczeniem takim Klich wystąpił na cztery dni przed swoją wizytą w Waszyngtonie" - zaznacza "Rossijskaja Gazieta".
Jerzy Malczyk