PolskaStaniszkis: wybory samorządowe to głównie porażka PO

Staniszkis: wybory samorządowe to głównie porażka PO

Niedzielne wybory samorządowe to przede wszystkim porażka PO - pisze prof. Jadwiga Staniszkis w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Staniszkis: wybory samorządowe to głównie porażka PO
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Mimo, że Platforma wygrała w sejmikach, to jej wynik jest znacznie gorszy, niż 38-procentowe poparcie dla tej partii tuż przed wyborami. Nie mówiąc już o ponad 50% jeszcze niedawno. A większość zwycięskich prezydentów i burmistrzów startowała z własnych komitetów poparcia.

Marny wynik PO na Mazowszu to znak, co ludzie myślą o "metropolitalnej" strategii rozwoju, proponowanej przez tę partię. Zaś PiS, mimo rozłamu, uzyskał dobry wynik. Dystans do PO maleje.

Nie dziwi spadek poparcia dla PO. Decydujące są, moim zdaniem, dwa momenty. Z jednej strony - ludzie obserwując odznaczenia i nominacje prezydenta Komorowskiego dostrzegają, że odtwarza się układ sił z czasów "okrągłego stołu": część opozycji i służby. Zbieżność interesów jest tu duża: niechęć do lustracji i rozwiązania WSI w czasach rządu Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej - przyzwolenie (a w wypadku służb - udział) w uwłaszczaniu w ramach kapitalizmu politycznego. Jeszcze wcześniej - majstrowanie w 1989 roku przy ordynacji wyborczej ( w trakcie wyborów), aby - zgodnie z umową - ekipa PZPR mogła załapać się do władzy. Według relacji, nawet generał Kiszczak miał powiedzieć: "moi prawnicy nie chcą tego zrobić". Więc zrobili razem. Nie mówiąc już o inwigilacji prawicy w czasach rządu Suchockiej czy przyjęciu "małej konstytucji" na początku lat 90. jako dodatku do konstytucji PRL. Była to pułapka: legalizacja początku transformacji legalizowała bowiem równocześnie konstytucję komunistyczną przez fakt jej uznania
za akt prawny. A przecież, jak pokazał choćby Hegel w "Fenomenologii ducha", to właśnie nieustanna walka o uznanie poprzedza i konstytuuje realny (a nie formalny) układ panowania. Powyższe składa się na polaryzującą (zarazem - próbującą depolityzować zubożone społeczeństwo) strategię rządu Tuska. Ucieczka państwa od odpowiedzialności, jego sztama z oligarchami z sektora publicznego, zamiast wspierania małych i średnich firm, które u nas decydują o rozwoju. Niesprawiedliwy i antyefektywnościowy rozkład ryzyka i kosztów kryzysu. Wreszcie - regres technologiczny i obciążanie przyszłych pokoleń przez majstrowanie przy reformie emerytalnej - to tylko niektóre elementy.

A przecież dziś najwybitniejsi teoretycy ekonomii (m.in. Douglas North) pokazują, że "postęp" to eliminowanie takich, instytucjonalnych i politycznych możliwości przerzucania kosztów na innych (a przechwytywaniu korzyści). Wtedy bowiem trzeba wprowadzać prawdziwe innowacje - techniczne i organizacyjne. A nie - jak u nas - tylko redystrybuować ryzyko.

Ale uderzająco słabe wyniki PO w tych wyborach pokazują, że wahadło zmienia kierunek.

prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)