Trwa ładowanie...
d10zw6s
05-03-2009 06:08

Staniszkis: legalizm, w którym sprzeczność jest zasadą

Wbrew prawniczym pozytywistom (uznającym, że prawo jest legalne, gdy zostało wprowadzone zgodnie z obowiązującą procedurą i gdy jest wewnętrznie niesprzeczne) coraz częściej mamy do czynienia z procedurami i konstruktami prawnymi odwołującymi się do tzw. legalizmu kontradyktoryjnego. Czyli – legalizmu, w którym sprzeczność jest zasadą.

d10zw6s
d10zw6s

Taki właśnie „adversarial legalism” charakteryzuje unijną metodę Otwartej Koordynacji (OMC). Metoda ta, mająca w założeniu zapewnić równoczesną realizację i celów wspólnoty, i - zasady elastyczności pozwalającej na uwzględnienie sytuacyjnych uwarunkowań i interesów poszczególnych krajów, legalizuje tym samym procedury pozostające wobec siebie w napięciu. A czasem – w otwartej sprzeczności, co widać dziś, w warunkach kryzysu. OMC pozwala bowiem na dość swobodną zmianę priorytetów i przesuwanie akcentów, w zależności od zmieniającego się kontekstu. Dotyczy to poszczególnych polityk – nie należy więc mylić tej, dozwolonej, elastyczności z renacjonalizacją Unii.

W ramach OMC uznaje się, że konflikty w tak złożonej strukturze jak dzisiejsza Unia są normalne i nie redukowalne: stąd legalizacja równoległych, wchodzących w kolizję, celów. Umiejętność dopasowywania ogólnych zasad do sytuacji danego kraju uznaje się w tym podejściu – za Machiavellim – wręcz za cnotę.

Powyższe rodzi dwa problemy. Po pierwsze kontradyktoryjność procedur poziomu unijnego zderza się z wciąż obowiązującym w poszczególnych państwach podejściem unitarnym. W ramach tego ostatniego sprzeczność jest patologią, a struktura prawa nie polega na równoległych potokach norm pozostających wobec siebie w kolizji, ale – na hierarchicznym porządku stopniowego uszczegóławiania spójnego systemu norm.

Po drugie, kontradyktoryjność zestawu procedur nie zagraża Unii pod warunkiem, że istnieje silny strażnik interesu całości (a dziś słaba Komisja Europejska nie jest w stanie pełnić tej roli). I że społeczeństwa Europy mają silne przekonanie o istnieniu europejskiej wspólnoty, istniejącej niezależnie od procedur i nie konstruowanej przez te procedury.

d10zw6s

Granie możliwościami jakie daje świadomie wprowadzona kontradyktoryjność prawa stanowi europejską wersję reżimu kryzysowego. Inną niż chociażby amerykańska koncepcja podwójnego budżetu, z kolosalnymi sumami podporządkowanymi bezpośrednio administracji, i zarządzanymi przez niewybieralne i niekontrolowane agendy. Europejski model jest bardziej dyskretny i dlatego bardziej potrzebuje zabezpieczeń w sferze wartości i etyki wzajemnych zobowiązań. A tego trochę starej Unii brakuje – to my nosiliśmy w sercach Europę jako marzenie, a 15 ma na samą siebie znacznie bardziej trzeźwe spojrzenie.

Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

d10zw6s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10zw6s
Więcej tematów