Stanisław Kracik nie jest kandydatem PO na prezydenta Krakowa

Bez względu na to, co sądzimy o Kraciku, a myślimy, że to jest bardzo dobry burmistrz i świetny gospodarz, to mamy w Platformie nadzwyczaj wyśrubowane standardy. Te standardy powodują, że osoba, która jest skazana wyrokiem, nie może startować w jakichkolwiek wyborach. Tych standardów nie można naginać - mówił Sularz.

Platforma musi teraz znaleźć nowego kandydata na fotel prezydenta Krakowa. W partii wymieniane są dwie ewentualne kandydatury - senatora Jarosława Gowina bądź posła Tomasza Szczypińskiego, który w latach 1998-2001 był już wiceprezydentem Krakowa.

Tymczasem PiS zaapelował do PO o kontynuowanie rozmów w sprawie wspólnego kandydata obu partii.

PiS proponuje, by Platforma poparła kandydata PiS - senatora Piotra Boronia (jego kandydaturę zaakceptowały już małopolskie władze PiS, a w najbliższych tygodniach decyzję podjąć mają władze krajowe partii).

Proponujemy podjęcie rozmów na temat wspólnego kandydata, z taką możliwością, że PO poprze ewentualnie naszego kandydata. Tylko jeden kandydat prawicy szeroko rozumianej, uwzględniając poglądy mieszkańców, ma szansę w starciu o fotel prezydenta Krakowa z panem prof. Majchrowskim. Dlatego ponowiliśmy swój apel. Ruch należy do PO - powiedział Zbysław Owczarski, członek zarządu wojewódzkiego PiS.

Wspólny kandydat nie może być silnie identyfikowany ani z PO, ani z PiS - mówił Paweł Sularz z PO.

Do kandydowania w wyborach przymierza się obecny prezydent miasta prof. Jacek Majchrowski, ale oficjalnie jeszcze tego nie ogłosił. Poparcie dla niego deklarują wstępnie partie lewicowe SLD i SdPl. Majchrowski obecnie jest na urlopie.

Stanisław Kracik, burmistrz Niepołomic, odpowiadał przed sądem za niedopełnienie obowiązków i nadużycie uprawnień w czasie sprawowania funkcji publicznej. Prokuratura zarzuciła mu, że zaniechał pełnego i terminowego opłacania składek na ubezpieczenie społeczne pracowników w latach 1992-1995 i nie poinformował o tym radnych, przez co gmina musiała zapłacić prawie 850 tys. zł karnych odsetek.

Drugi zarzut dotyczył przekroczenia uprawnień, polegającego na jednoosobowym podjęciu kilku decyzji w latach 1994-1998 w sprawie współpracy ze spółką Robinson, co przyniosło szkodę w mieniu gminy na kwotę ponad 450 tys. zł.

Sąd uznał, iż wina burmistrza została udowodniona w świetle dokumentów i dodatkowo obciążył go częścią kosztów postępowania w wysokości 25 tys. zł. Nie uznał jednak za konieczne zakazywania mu zajmowania stanowisk we władzach samorządowych, uznając, iż nie ma takiej potrzeby, gdyż dalsza działalność burmistrza wykazała, iż jest on dobrym gospodarzem. Stanisław Kracik zapowiedział apelację od wyroku.