ŚwiatStanisław Koziej: trzeba się liczyć z czarnym scenariuszem w Iraku

Stanisław Koziej: trzeba się liczyć z czarnym scenariuszem w Iraku

Sądzę, że sprawy w Iraku raczej nie idą w dobrym kierunku. Raczej wśród Szyitów przeważać będzie opcja radykalna, raczej niepokojąca, dlatego trzeba się liczyć z czarnymi scenariuszami rozwoju sytuacji w Iraku a nie różowymi - powiedział w "Poranku w TOK-u" niezależny ekspert wojskowy gen. Stanisław Koziej.

27.04.2004 11:36

Rafał Ziemkiewicz: Czy to, że Amerykanie przejmują z rąk dywizji dowodzonej przez Polaków święte miasto Szyitów, Nadżaf to nie jest przypadkiem dowód braku zaufania, że sobie nie poradzimy w tak newralgicznym miejscu?

* Stanisław Koziej:* Nie, to wynika raczej z jakis praktycznych przesłanek operacyjnych jak sądzę w tej strefie, ale jest to oczywiście tez sygnał co najmniej jakis takich trzech niepokojących informacji. Świadczy to, że Hiszpanie raczej szybciej się wycofują niż wolniej, co wprowadza zamieszanie do strefy, szkodzi Hiszpanom, nawiasem mówiąc. Po drugie świadczy o tym, że najprawdopodobniej będziemy mieli problemy ze sformułowaniem trzeciej zmiany i odpowiedniej wielkości, która mogłaby te zadanie wykonywać, te jak do tej pory. Dlatego zdecydowano się na wariant zmniejszenia nam zadań a nie zwiększenia, nie przydzielania nam czasowo odwodów. No i po trzecie chyba świadczy o tym, że Amerykanie oceniają, że jednak w tej strefie szyickiej trzeba będzie bardziej zdecydowane działania podejmować bardziej bojowe a nie stabilizacyjne no i tutaj być może jest...

* Rafał Ziemkiewicz:* Były takie przecieki, przepraszam że przerywam, że polskie dowództwo sprzeciwiało się amerykańskiej koncepcji żeby ostro z tymi Sadrystami postępować. Czy to znaczy, że skoro Amerykanie tak odsunęli Polaków i po prostu będą tam po swojemu ostro sobie radzić?

* Stanisław Koziej:* Ja bym to tak oceniał , że Amerykanie przypuszczają, ze tam będzie trzeba stosować metody bojowe a nie stabilizacyjne, a nasz mandat jest stabilizacyjny w związku z tym, ze względów praktycznych uznali, że lepiej mieć swoje bezpośrednie zwierzchnictwo nad tymi oddziałami amerykańskimi, które w rejonie Nadżafu operują i w związku z tym móc podejmować bardziej drastyczne decyzje niż poprzez dowództwo polskie, które jest takim ruchom niechętne.

* Rafał Ziemkiewicz:* Pan na pewno to śledzi znacznie dokładniej niż my, dziennikarze jesteśmy w stanie to robić, z medialnych takich informacji można odnosić wrażenie, że sytuacja w Iraku jest zła i coraz gorsza, ale biorę poprawkę, że w obiektywie kamer pokazuje się zawsze to co jest newsem, sensacją, z drugiej strony trudno powiedzieć, żeby tam rzeczywiście istniało powstanie, jak to niektórzy koledzy dziennikarze już zaczęli tego słowa używać. Proszę powiedzieć, czy rzeczywiście sytuacja idzie ku zaostrzeniu jak amerykańscy dowódcy twierdzą?

* Stanisław Koziej:* Ja sadze, ze jest punkt krytyczny dotyczący samych Szyitów. Tam teraz waży się czy zwycięży zdecydowanie skrzydło umiarkowane czy to bardziej radykalne. Wszystko zależy od Sistaniego. Klucze do wszystkiego ma Sistani.

* Rafał Ziemkiewicz:* Najbardziej szanowany przywódca Szyitów, starszy wiekiem.

Stanisław Koziej: Umiarkowany. Czy zdecyduje się bardziej ostro wystąpić przeciw radykałom, czym by się naraził większości. Dlatego on czeka, jest moment wyczekiwania. Ja sądzę, że sprawy raczej nie idą w dobrym kierunku. Raczej wśród Szyitów przeważać będzie opcja radykalna, raczej niepokojąca, dlatego trzeba się liczyć z czarnymi scenariuszami rozwoju sytuacji w Iraku a nie różowymi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)