Stan wyjątkowy w Polsce. Trzaskowski: Pic na wodę, fotomontaż
W przygranicznych miejscowościach wprowadzony zostanie stan wyjątkowy. - To jest robione jako "pic na wodę, fotomontaż", żeby odwrócić uwagę od prawdziwych problemów. Stan wyjątkowy nie jest potrzebny do tego, aby zabezpieczyć granice. On jest potrzebny do tego, abyśmy my nie widzieli, co na tej granicy się dzieje - oświadczył wiceszef PO Rafał Trzaskowski na antenie TVN24.
31.08.2021 21:00
We wtorek rano premier Mateusz Morawiecki zapowiedział chęć wprowadzenia stanu wyjątkowego. Po południu Rada Ministrów przyjęła w tej sprawie projekt uchwały. Teraz dokument trafił na biurko prezydenta.
- To jest dowód bezradności państwa PiS. Bo jedyne, co PiS próbował robić w sprawie uchodźców, to próbował na nich szczuć przez te ostatnie lata, zamiast przygotowywać się do tego, aby zabezpieczać nasze granice - komentował w "Kropce nad i" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jak podkreślił polityk PO, "stan wyjątkowy zostaje wprowadzony, aby ostentacyjnie pokazać, że PiS ma kontrolę nad granicą". - A przy pandemii, gdy byłoby to uzasadnione, PiS podjął inną decyzję. To jest robione jako "pic na wodę, fotomontaż", żeby odwrócić uwagę od prawdziwych problemów - oświadczył.
- Tutaj chodzi tylko o to, że rząd chce pokazać, że jest twardy, a postępuje w sposób cyniczny, całkowicie niehumanitarny w odniesieniu do 30-40 osób. I nagle stan wyjątkowy. Ten stan wyjątkowy nie jest potrzebny do tego, aby zabezpieczyć granice. On jest potrzebny do tego, abyśmy my nie widzieli, co na tej granicy się dzieje - stwierdził Trzaskowski.
Duda o szczepieniach. Trzaskowski: Zbieramy żniwo z kampanii
Prowadząca Monika Olejnik poruszyła również temat poniedziałkowych słów Andrzeja Dudy. Prezydent przekazał, że jest "absolutnym przeciwnikiem obowiązku szczepienia".
- Zbieramy żniwo tego, co prezydent mówił w ubiegłym roku w kampanii. To wtedy tłumaczył, że szczepić się nie warto. Natomiast wszyscy eksperci podkreślają, że jeżeli nie będziemy mieć zaszczepionej populacji na poziomie 85-90 proc. to jest wielka groźba powrotu epidemii - przekazał Trzaskowski.
- Szczepmy się. Drodzy państwo, szczepmy się. Nie ma innej drogi, jeśli chodzi o powstrzymanie epidemii - zaapelował prezydent Warszawy.
Nitras o "piłowaniu katolików". Trzaskowski: Słowa wyciągnięte z kontekstu
Na antenie TVN24 przywołano także słowa posła KO Sławomira Nitrasa. - Uważam, że za naszego życia katolicy w Polsce staną się mniejszością. Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny (…). Na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów - mówił szczeciński parlamentarzysta podczas Campusu Polska Przyszłości.
- Nie zgadzam się z kulturą Twittera, z ludźmi, którzy nie oglądali całej wypowiedzi, ale wyciągają pewne rzeczy z kontekstu i próbują dyskutować - tłumaczył Trzaskowski.
Wiceprzewodniczący PO podkreślał, że Sławomir Nitras pochodzi z konserwatywnej rodziny. - Jako przekonany katolik, mówił z zatroskaniem o tym, co się dzisiaj w Polsce dzieje. Rzeczywiście jest odpływ od Kościoła, który nie daje świadectwa - tłumaczył polityk.
- Gdzie są księża, gdzie są biskupi, gdzie są ludzie, którzy nas nauczali, w momencie tego kryzysu? Dlaczego ich nie ma na granicy? (...) Ci, którzy tam dzisiaj są, to są wyjątki - dodał.
PO nie wprowadziła związków partnerskich. Trzaskowski: To był wielki błąd
W rozmowie poruszono również kwestię odbywającego się w Olsztynie Campusu Polska Przyszłości. Dziennikarka TVN24 przywołała pytanie jednego z uczestników o małżeństwa jednopłciowe. - PO rządziła osiem lat. Dlaczego nic w tej kwestii nie zrobiła? - dopytywała Olejnik.
- Tak, to był wielki błąd. I bardzo się z tego cieszę, że dzisiaj Platforma Obywatelska ma zupełnie inne zdanie odnośnie aborcji i związków partnerskich. Bardzo się cieszę, z tej ewolucji. I zawsze moich znajomych z PO do tego namawiałem - stwierdził prezydent Warszawy.
Trzaskowski chce być szefem PO? "Ten etap mamy za sobą"
Wkrótce w Platformie mogą odbyć się wybory na szefa partii. Prowadząca "Kropkę nad i" dopytywała, czy Rafał Trzaskowski chce stanąć w szranki z Donaldem Tuskiem.
- Ja proponowałem to swoim koleżankom i kolegom w momencie, gdy Donald Tusk miał wrócić, abyśmy zrobili wybory i zobaczyli, jaka jest wizja na przyszłość PO, jakie są pomysły na wygrane wybory. Wtedy większość prezydium stwierdziła, że trzeba się skupić na wzmocnieniu partii. Ten etap mamy za sobą - oświadczył wiceprzewodniczący partii.
- Dziś Donald Tusk jest szefem PO i nikt tego nie kwestionuje. Idźmy do przodu, działajmy ręka w rękę. (...) Dzisiaj nie możemy zajmować się sobą, zajmijmy się Polską i wygrajmy wybory - skwitował Trzaskowski na antenie TVN24.