Ukraiński wywiad obnaża problem rosyjskiej armii
Rosjanom kończą się zapasy pocisków rakietowych dalekiego zasięgu. Będą w stanie przeprowadzić jeszcze tylko kilka dużych ataków na Ukrainę i zabraknie im rakiet - przekazał szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow. Mimo sankcji rosyjski przemysł zbrojeniowy nieprzerwanie produkuje pociski manewrujące używane na wojnie z Ukrainą - podał "The New York Times" za niezależnymi dziennikarzami śledczymi.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
- Arsenał rosyjskich pocisków już dawno osiągnął stan krytycznego minimum. Widzimy jednak, że postanowili iść do samego końca, czyli dosłownie do zera [wyczerpania zapasów]. W istocie jest to bardzo zła wiadomość dla samej Rosji. (...) Oni wprawdzie przez cały czas produkują nowe pociski rakietowe, lecz ilość wytwarzanego uzbrojenia jest znikoma w porównaniu z ogromną liczbą rakiet wystrzeliwanych podczas ataków na Ukrainę - powiedział Budanow, cytowany przez portal RBK-Ukraina.
Rosji brakuje rakiet? "Idą do zera"
Jak dodał Budanow, należy pamiętać również, że produkcja nowych pocisków dalekiego zasięgu w Rosji nie dotyczy wszystkich typów tego uzbrojenia, lecz tylko wybranych. Jest to kolejny czynnik powodujący osłabienie siły militarnej wroga.
- Zagrożenie zmasowanymi atakami wciąż jednak utrzymuje się na wysokim poziomie, dlatego w najbliższych dniach należy spodziewać się kolejnych takich prób podejmowanych przez Kreml - ostrzegł we wtorek rzecznik sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat, cytowany przez agencję UNIAN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Rosjanom potrzeba kilku dni, żeby przygotować taki atak. Trzeba zaprogramować trajektorię lotu i cele pocisków, zebrać różnorodne dane wywiadowcze. Wróg gromadzi również informacje dotyczące rozmieszczenia naszych systemów obrony powietrznej - gdzie się znajdują i jak uderzyć w nasze słabe miejsca. (...) Poniedziałkowy zmasowany atak nie był spontaniczną operacją w odpowiedzi na działania Ukrainy, lecz został przygotowany z wyprzedzeniem - wyjaśnił Ihnat.
Zbadali odłamki rosyjskich pocisków
Brytyjska grupa śledcza Conflict Armament Research przeanalizowała odłamki pocisków rakietowych, które 23 listopada uderzyły w obiekty infrastruktury krytycznej w Kijowie. Eksperci doszli do wniosku, że Rosja kontynuuje produkcję zaawansowanych pocisków manewrujących, m.in. Ch-101.
Dowodzi to, że Kreml znalazł sposoby na zdobycie półprzewodników i innych niezbędnych materiałów pomimo sankcji lub zgromadził znaczne zapasy tych komponentów jeszcze przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę - oznajmił w poniedziałek amerykański dziennik "The New York Times".
Jest jednak oczywiste, że Rosja wystrzeliwuje w kierunku sąsiedniego kraju coraz mniej pocisków dalekiego zasięgu i przeciwko coraz mniejszej liczbie celów - dodał "NYT" za anonimowym analitykiem wywiadu wojskowego USA.