Polska"Staliśmy się partnerem cenionym przez innych"

"Staliśmy się partnerem cenionym przez innych"

Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił w sejmie, że Polska stała się partnerem cenionym przez innych, krajem, o którego zdanie się pyta, którego rady się szuka. Jak podkreślił, Europa potrzebuje naszego aktywnego wkładu w rozwiązywanie problemów całego kontynentu.

"Staliśmy się partnerem cenionym przez innych"
Źródło zdjęć: © PAP

08.04.2010 | aktual.: 08.04.2010 17:11

"Celem Polski jest odgrywanie coraz ważniejszej roli w UE i NATO"

Sikorski przedstawił posłom informację o priorytetach polityki zagranicznej w 2010 r. Minister powiedział, że Polska w wielu dziedzinach znalazła się w pierwszym szeregu europejskich graczy, w miejscu, gdzie zapadają decyzje określające kierunki polityki instytucji europejskich.

- W świecie, zajętym walką ze skutkami kryzysu gospodarczego, pojawiają się tendencje do obrony rynków krajowych oraz mniejsza szczodrość w wyrównywaniu różnic cywilizacyjnych. Strategicznym celem Polski jest odgrywanie coraz ważniejszej roli w Unii Europejskiej i NATO - zapewnił szef MSZ. Dodał, że Polska chce mieć "Zachód" - rozumiany jako dorobek osiągnięć cywilizacyjnych, wyrażony we wspólnych wartościach, normach i standardach - po obu stronach naszej granicy.

Szef MSZ podkreślił, że Polska postawiła na budowę dobrych stosunków z sąsiadami i doprowadziła do polepszenia stosunków z Niemcami i Rosją. - Polska cieszy się z najbardziej stabilnego okresu swojego rozwoju w czasach nowożytnych. Misją polskiej polityki zagranicznej jest zapewnienie korzystnych warunków międzynarodowych, najpełniej gwarantujących bezpieczeństwo, demokratyczny ustrój państwa, wolności i prawa jego obywateli oraz sprzyjający cywilizacyjnej i gospodarczej modernizacji, jak również zwiększaniu autorytetu międzynarodowego kraju - mówił Sikorski.

Jego zdaniem, dobre wyniki gospodarcze ostatnich kilku lat - fakt, że Polska jako jedyny kraj europejski oparła się recesji - wzmocniły pozycję Polski w świecie. - Po raz pierwszy w naszej historii jesteśmy stawiani jako przykład mądrej polityki gospodarczej i finansowej. Ponieważ polskie sprawy idą w dobrym kierunku, to nie będę dzisiaj proponował Wysokiej Izbie rewolucyjnych zmian, lecz politykę kontynuacji tego, co ostatnimi laty tak dobrze nam służy. Nasz okręt powinien nadal łapać w żagle pomyślne wiatry - powiedział Sikorski.

"Nie możemy mieć więcej Europy za mniej pieniędzy"

- Nie możemy mieć więcej Europy za mniej pieniędzy. Dlatego opowiadamy się za ambitnym budżetem Unii Europejskiej po 2013 r., który pozwoli spełnić rosnące ambicje polityczne i traktatowe wspólnoty; za budżetem, który nie będzie utrwalał podziału pomiędzy państwami członkowskimi pod względem ich zamożności czy też uniemożliwi postulat wyrównania różnic między nimi - powiedział minister. Zapowiedział przeciwdziałanie ograniczaniu polityk finansowanych z unijnego budżetu, zwłaszcza polityki spójności oraz mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej. - Europa wciąż potrzebuje inwestycji w infrastrukturę: w szerokopasmowy internet, drogi, koleje i energetykę - zaznaczył szef MSZ.

Sikorski podkreślił też, że Polska zabiega o dalsze pogłębienie rynku wewnętrznego. - Szczególną rolę do odegrania ma tu Komisja Europejska, zwłaszcza w kontekście swobody świadczenia usług. To właśnie Komisja powinna być strażnikiem wolnej konkurencji i dokładać starań, aby pomoc publiczna udzielana przez państwa członkowskie nie zakłócała czterech swobód i nie osłabiła jednolitego rynku - ocenił Sikorski.

"Sprawdzianem skuteczności polskiej dyplomacji będzie nasza prezydencja w Unii"

- Stosunki z państwami Europy Wschodniej, polityka energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne UE oraz Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony to niektóre z priorytetów prezydencji Polski w Unii w II połowie 2011 roku - poinformował Sikorski. Minister podkreślił, że sprawdzianem skuteczności polskiej dyplomacji będzie nasza prezydencja w Unii; zapewnił, że przygotowania do niej są zaawansowane.

- Określiliśmy już jej wstępne priorytety, do których należą, po pierwsze, zadanie wagi ciężkiej: negocjacje Wieloletnich Ram Finansowych, czyli budżetu unijnego na kolejne 7 lat; po drugie - rynek wewnętrzny - nowe sposoby na ożywienie wzrostu gospodarczego po kryzysie, po trzecie - stosunki z państwami Europy Wschodniej, po czwarte - polityka energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne Unii, po piąte - Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony - wyliczał Sikorski.

Jak podkreślił, chociaż prezydencję w UE sprawować będzie rząd, to "stanowić ona będzie wyzwanie dla całego państwa polskiego". - Do tego zadania przygotowujemy się i mobilizujemy korpus prezydencji we wszystkich ministerstwach. Dziękuję Wysokiej Izbie za przyznanie nam niemałych środków na ten cel - mówił minister. Sikorski przyznał, że wyzwaniem, przed jakim stoi UE to "zmęczenie rozszerzaniem", które pojawia się w niektórych krajach. - Może ono przeobrazić się w czynnik dezorientujący i odpychający od Unii te kraje jej sąsiedztwa, które - jak Turcja czy Ukraina - aspirują do członkostwa. Dlatego nie należy porzucać idei wspierania proeuropejskich wysiłków w tych państwach, a wręcz przeciwnie w sposób pragmatyczny je wspierać - podkreślił.

"Chcemy, aby i nasi wschodni sąsiedzi mieli możliwość podróżowania do Polski"

Zdaniem Sikorskiego, fundamentalne znaczenie będzie miał dla Ukrainy, a także krajów Południowego Kaukazu rozpoczęty proces negocjacji nowego typu umów stowarzyszeniowych z UE. Sikorski zaznaczył, że równie istotna jest liberalizacja ruchu osobowego. - Chcemy, aby i nasi wschodni sąsiedzi mieli możliwość podróżowania do Polski i innych krajów unijnych bez zbędnych ograniczeń. Naszym celem jest formułowanie dla krajów Partnerstwa Wschodniego, a także dla Rosji i Bałkanów Zachodnich, map drogowych dochodzenia do ruchu bezwizowego. Osiągnięcie tego celu wymaga wysiłku, także ze strony tych państw - ocenił szef MSZ.

Sikorski zapewnił, że rząd zabiega o jak najsilniejszą reprezentację naszych rodaków w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych. - Tym, którzy już rozdzierają szaty nad rzekomą polską porażką, należy się zimny prysznic podstawowych faktów - mówił minister. Jak poinformował, obecnie polscy kandydaci biorą udział w konkursach na szefów i zastępców szefów delegatur w 32 krajach. - Tyle właśnie placówek - a nie 150 - jest do obsadzenia w tym roku. Zgodnie z nowymi regułami mianowano do tej pory słownie jednego szefa placówki - ambasadora UE w Kabulu. Tegorocznej rotacji nie podlega żadna placówka unijna w krajach WNP - zaznaczył szef MSZ.

Podkreślił, że obsada stanowisk w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych to proces rozłożony na lata. Sikorski zapewniał, że MSZ utworzył bazę wysoko wykwalifikowanych pracowników dyplomacji i pracuje nad ich przygotowaniem tak, aby z sukcesem mogli ubiegać się o stanowiska w unijnej dyplomacji. - Pamiętajmy wszak, że przechodzenie części polskich dyplomatów do służby w dyplomacji unijnej jest nie tylko korzyścią, ale i wyzwaniem. Czy Polska jednoznacznie zyskuje, gdy wysoko kwalifikowany ekspert z Centrali MSZ trafi na placówkę unijną w egzotycznym kraju, gdzie jego obowiązkiem jest promować interesy całej Unii? - pytał minister.

"Dziś Polacy nie boją się już Niemców"

- Dziś Polacy nie boją się już Niemców. Niemcy są największym partnerem gospodarczym Polski, krajem z którym łączą nas bliskie stosunki polityczne i kulturalne - mówił Sikorski. Jak dodał, widzi możliwość "podniesienia stosunków między Polską a Niemcami do poziomu intensywnego partnerstwa strategicznego". W ocenie ministra, dorobek minionych 20 lat pojednania i ścisłej współpracy, w tym aktywnego promowania przez Republikę Federalną Niemiec polskiego członkostwa w Unii i w NATO, potwierdził w naszych oczach wiarygodność Niemiec.

Sikorski zapowiedział, że w ramach przeglądu realizacji Traktatu Polsko-Niemieckiego będziemy szukać lepszych sposobów realizacji praw mniejszości polskiej w Niemczech i nauczania języka polskiego. Szef MSZ wspomniał również o historycznej przyjaźni z Francją i współpracy z najbliższymi sąsiadami - z krajami Grupy Wyszehradzkiej oraz krajami regionu Morza Bałtyckiego. - Dziękujemy Wielkiej Brytanii za gościnność dla naszych rodaków. Wspieramy państwa bałkańskie w staraniach o wstąpienie do Unii Europejskiej - wyliczał Sikorski.

Jak powiedział, Polska korzysta z doświadczeń Hiszpanii, sprawującej obecnie prezydencję w Radzie UE. - Jesteśmy gotowi do takiej owocnej współpracy z kolejnymi prezydencjami: belgijską oraz węgierską. Już współpracujemy w trio Polska-Dania-Cypr - podkreślił minister.

"Zależałoby nam, aby stosunki z USA nie opierały się tylko na polityce bezpieczeństwa"

- Zależałoby nam, aby stosunki z USA nie opierały się tylko na polityce bezpieczeństwa, ale również na większej amerykańskiej obecności inwestycyjnej, technologicznej i intelektualnej w Polsce - powiedział szef MSZ. - Jeśliby pokusić się o oddanie w kilku słowach istoty stosunku Polaków do Stanów Zjednoczonych, to można by powiedzieć: mamy nadzieję, że Stany pozostaną "europejskim mocarstwem"; jesteśmy dumni, że jako Europejczycy, wespół z Amerykanami przynależymy do obszaru wysokiego bezpieczeństwa i dobrobytu - powiedział minister.

Ocenił, że w sprawach bezpieczeństwa euroatlantyckiego poglądy Polski i USA są często zbieżne. - Liczę, że potwierdzi to wznawiany obecnie dialog strategiczny pomiędzy Polską a USA. Zabiegamy o wzmocnienie amerykańskiej obecności w Polsce - powiedział Sikorski. Dodał, że służyć temu będzie "realizacja postanowień Deklaracji o współpracy strategicznej z 2008 r., w tym rozwój współpracy wojskowej, potwierdzonej zawarciem umowy o statusie wojsk, która weszła w życie w ostatnich dniach".

Wzmocnieniu obecności amerykańskiej w Polsce - według szefa MSZ - sprzyjać będzie także "wynegocjowane już dostosowanie umowy o bazie przeciwrakietowej do nowej architektury systemu obrony przeciwrakietowej". - Widocznym znakiem będzie planowany wkrótce pobyt amerykańskiej baterii Patriot, urzeczywistniający ideę fizycznej obecności wojsk sojuszniczych w Polsce. Patrzymy realistycznie na możliwości USA w kontynuowaniu dotychczasowej polityki globalnej, w szczególności wobec naszego regionu - powiedział Sikorski.

Pogratulował jednocześnie USA i Rosji podpisania w Pradze układu o redukcji strategicznych arsenałów nuklearnych. Szef polskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że następnym krokiem będzie "redukcja arsenałów taktycznej broni atomowej, szczególnie tej w pobliżu naszych granic". - Zależałoby nam, żeby stosunki polsko-amerykańskie opierały się nie tylko na sprawach polityki bezpieczeństwa, lecz również na większej amerykańskiej obecności inwestycyjnej, technologicznej i intelektualnej w Polsce. Chcemy ożywić unikatowy polsko-amerykański projekt, jakim jest Wspólnota Demokracji (...) Miłym gestem byłoby odejście od dyskryminowania Polaków w polityce wizowej USA - podkreślił szef MSZ.

"Polska, deklarując wolę z Białorusią, zachęca do zmiany systemowej"

Sikorski powiedział, że Polska, deklarując wolę szerokiej współpracy z Białorusią, niezmiennie zachęca władze białoruskie do zmiany systemowej, która obejmowałaby m.in. swobodne zrzeszanie się mniejszości polskiej w tym kraju. - Zmiana ta powinna obejmować - w myśl zasad demokracji i praw człowieka - prawo do swobodnego zrzeszania się, co szczególnie odnosi się do mniejszości polskiej na Białorusi, czego wymagamy - podkreślił Sikorski.

Minister ocenił też, że ważny egzamin z demokracji zdała właśnie Ukraina. Jego zdaniem, ostatnie wybory prezydenckie w tym kraju pokazały, jak szybko dojrzewa tamtejsze społeczeństwo obywatelskie. - Mamy nadzieję, że ukraińska klasa polityczna skieruje Ukrainę na tory przyspieszonej modernizacji państwa i gospodarki oraz że potwierdzi swój proeuropejski wybór, podejmując się implementacji projektów Partnerstwa Wschodniego - podkreślił Sikorski.

Szef MSZ wyraził również nadzieję, że Ukraina dążąc do zinstytucjonalizowanej Europy zachowa dobre relacje i współpracę z ościennymi państwami. - Jak i dotychczas, Polska pozostanie adwokatem spraw ukraińskich, jeśli Ukraina będzie sobie tego życzyć - zapewnił minister. Jednocześnie zadeklarował, że dla Polski i UE ważna jest też demokratyczna Mołdawia. - Niezmiennie postulujemy integralność terytorialną Gruzji - dodał.

W ocenie Sikorskiego, w usiłowaniach transformacyjnych wielką szansę dla Gruzji oraz pozostałych państw Kaukazu Południowego - Armenii i Azerbejdżanu - stwarza ich włączenie się do Partnerstwa Wschodniego. Widzimy także kluczową rolę tych krajów, a także państw Azji Centralnej, w tworzeniu alternatywnych szlaków przesyłu surowców energetycznych - mówił szef dyplomacji.

"Chcemy lepszej współpracy gospodarczej, kulturalnej i naukowej z Rosją"

- Chcemy lepszej współpracy gospodarczej, kulturalnej i naukowej z Rosją - oświadczył szef MSZ. Jego zdaniem o tym, na ile znormalizowały się polsko-rosyjskie relacje świadczy podejście obu krajów do 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Odnosząc się do relacji z Rosją Sikorski, który przedstawił informację o priorytetach polskiej polityki zagranicznej, ocenił, że mimo poprawy w okresie ostatnich kilkunastu miesięcy, nadal są one obciążone "tragiczną materią historyczną".

- Uważam, że nasze - polskie i rosyjskie - podejście do 70. rocznicy zbrodni katyńskiej jest testem tego, na ile znormalizowały się nasze relacje - powiedział minister. Przypomniał środowe uroczystości w Katyniu z udziałem premierów Polski i Rosji, Donalda Tuska i Władimira Putina. Sikorski ocenił, że byliśmy świadkami historycznego momentu, "gdy premierzy Polski i Rosji wspólnie uczcili pamięć ofiar reżimu stalinowskiego". Wśród nich - wyliczał minister - "pamięć polskich oficerów, jeńców wojennych zamordowanych przez NKWD w 1940 r., ale także pamięć Rosjan, Ukraińców, Żydów i wielu innych narodowości byłego ZSRR, które padły ofiarą czystek i innych form represji sowieckich".

- Jesteśmy za odpolitycznieniem problemu katyńskiego oraz innych białych i czarnych plam w historii stosunków polsko-rosyjskich - zadeklarował Sikorski. Podziękował również za pracę Grupy ds. Trudnych pod przewodnictwem Adama Daniela Rotfelda i Anatolija Torkunowa. - Ta grupa wybitnych historyków i ekspertów przyczyniła się do ukierunkowania dyskusji historycznej na tory dialogu i poszukiwania prawdy - powiedział minister. Sikorski ocenił, że taka była nasza wieloletnia droga pojednania z Niemcami, taka musi być też z Rosjanami. - Mając w pamięci doniosłe wypowiedzi krytyczne pod adresem stalinizmu, wyartykułowane ostatnio przez prezydenta Miedwiediewa i premiera Putina, wierzę, iż kolejne gesty i czyny są możliwe - powiedział. "Polska weszła do Afganistanu razem z NATO"

Sikorski powiedział, że zgodnie z polską strategią obronności w misjach zagranicznych, wycofujemy się z tych kontyngentów, gdzie nasza użyteczność zmalała, po to, aby wzmocnić priorytetową misję NATO w Afganistanie. Przypomniał, że Polska "weszła do Afganistanu razem z NATO, ponieważ nasz sojusznik - Stany Zjednoczone - został zaatakowany". - Decyzja podjęta w 2001 r. została potwierdzona w 2005 r., kiedy Polska wzmocniła swoją obecność w Afganistanie. My tę decyzje honorujemy, dodając do tego spójną strategię obecności w misjach zagranicznych. Zgodnie z tą strategią wycofujemy się z kontyngentów, na których nasza użyteczność zmalała, po to, aby wzmocnić priorytetową misję NATO w Afganistanie, od której w istotnym stopniu zależy wiarygodność Sojuszu - podkreślił minister.

Dlatego - jak tłumaczył Sikorski - "Polska ma siódmy co do wielkości kontyngent na 43 kraje biorące udział w operacji ISAF". Zaapelował przy tym do opozycji "o odpowiedzialność" i wyjęcie "naszego zaangażowania w Afganistanu" poza nawias politycznej gry". Sikorski przekonywał, że nasza strategia w Afganistanie "to nie tylko działania militarne". - Aby osiągnąć sukces, kluczowa będzie pomoc w rozwoju gospodarki i przywrócenie Afgańczykom nadziei na normalne życie. Jednak bez zapewnienia chociażby elementarnego bezpieczeństwa, nadziei tej nie da się odbudować. Nie zamierzamy pozostać w tym kraju na zawsze, ale w perspektywie najbliższych lat chcemy przekazać całkowitą odpowiedzialność za jego bezpieczeństwo i rozwój władzom afgańskim - podkreślił Sikorski.

"Polska opowiada się za zachowaniem charakteru obronnego NATO"

Szef polskiej dyplomacji poinformował, że Polska opowiada się za zachowaniem charakteru obronnego NATO. Jednocześnie zadeklarował, że Polska chce być mocnym ogniwem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Sikorski powiedział, że Polska w pracach nad nową Koncepcją Strategiczną Sojuszu, która ma przygotować NATO do sprostania nowym wyzwaniom, opowiada się za zachowaniem przez NATO charakteru sojuszu obronnego i za urealnieniem gwarancji bezpieczeństwa, wynikających z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego.

- NATO zdolne jest sprostać wyzwaniom przyszłości jako organizacja zdolna bronić terytorium państw członkowskich oraz gotowa do prowadzenia operacji poza obszarem traktatowym - podkreślał Sikorski. Jak zaznaczył, żyjemy w czasach, w których na bezpieczeństwo Polski i Europy wpływają nie tylko klasyczne zagrożenia, ale także różnorodne wyzwania, jak kryzysy energetyczne, zmiany klimatyczne, migracje, niebezpieczeństwo ataków terrorystycznych, konflikty regionalne, ataki w cyberprzestrzeni, łamanie praw człowieka, rozprzestrzenianie broni masowego rażenia i inne tego rodzaju zjawiska.

"Polska dyplomacja musi być skuteczną służbą"

Sikorski przekonywał, że polska dyplomacja musi być skuteczną służbą, a stworzenie dobrze zmotywowanej kadry jest inwestycją a nie kaprysem. Przedstawiając informację na temat założeń polityki zagranicznej w 2010 roku Sikorski podkreślił, że aspirowanie do współzawodnictwa w europejskiej "lidze mistrzów" wymaga "poprawy zdolności gry zespołowej, wymaga lepszej techniki i organizacji". Szef polskiej dyplomacji zapowiedział, że pomimo trudnej sytuacji budżetowej i "populistycznych ataków", MSZ będzie kontynuował proces modernizacji polskiej służby zagranicznej.

- Stworzenie dobrze zmotywowanej kadry zajmującej się koordynacją europejską i polityką zagraniczną jest inwestycją a nie kaprysem. Wyposażenie tej służby w nowoczesne narzędzia pracy i komunikacji jest krytycznym elementem przygotowań do podjęcia przez nią wyzwań wykraczających poza prezydencję w Unii Europejskiej - ocenił Sikorski.

W jego ocenie, Polska nie zrealizuje aspiracji godnych szóstego państwa Unii Europejskiej "bez nadrobienia skutków długoletniego niedoinwestowania służby zagranicznej". Jak zauważył, placówki zagraniczne służą administracji państwowej, a także polskim obywatelom i emigrantom. Zwrócił uwagę, że w Brukseli budowany jest największy polski obiekt za granicą od lat 70., na ostatnim etapie jest wykończenie nowego budynku konsulatu generalnego we Lwowie, a ponadto rozpoczęte zostały prace nad nowymi ambasadami w Mińsku i Bagdadzie.

- W najbliższych tygodniach przedstawimy wieloletni plan finansowania budowy nowej ambasady w Berlinie, obiektu reprezentacyjnego, ale jednak o wiele oszczędniejszego, niż wynikało to z dawnych założeń. W Wilnie przygotowujemy nową siedzibę polskiej ambasady w historycznym Pałacu Paców. W nadchodzących miesiącach tego roku planujemy pozyskanie nowej siedziby dla konsulatu w Londynie, finalizujemy prace w nowej siedzibie Stałego Przedstawicielstwa przy ONZ w Nowym Jorku. W kilku miejscach świata: w Brukseli, Londynie, Sztokholmie, Madrycie czy Bukareszcie małe, ale świetnie wyposażone siedziby naszych Instytutów Kultury stają się rozpoznawalną wizytówką polskiego dobrego gustu - powiedział minister.

Dodał, że "na niespotykaną wcześniej skalę zaczęliśmy inwestować w ludzi". Doprowadzono do istotnych podwyżek wynagrodzeń dla najmłodszych stażem pracowników MSZ, co - jak podkreślił Sikorski - "od razu w widoczny sposób zwiększyło zainteresowanie podjęciem pracy w ministerstwie". - Wbrew pogłoskom, z MSZ nie odchodzą analitycy i eksperci, ale zgłaszają się do nas doświadczeni kandydaci, także tacy, którzy chcą wrócić z Zachodu, w tym z unijnych instytucji - mówił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)