ŚwiatStalin i nierządnice

Stalin i nierządnice

Kobiety lekkich obyczajów były równie niewygodne ideologicznie jak kułacy i ziemianie. Prostytucja miała występować tylko w krajach burżuazyjnych. Tym samym deportacja prostytutek stanowiła przejaw walki klasowej - pisze Marcin Zaremba w tygodniku "Polityka".

O świcie 9 kwietnia 1940 r. do mieszkań ponad tysiąca prostytutek, mieszkających na terenach zajętych przez Związek Radziecki we wrześniu 1939 r., weszły grupy operacyjne. Kobietom dano na spakowanie kilkanaście minut. Podobnie jak inni deportowani formalnie miały prawo wziąć ze sobą odzież, pościel, naczynia kuchenne, miesięczny zapas żywności, pieniądze oraz przedmioty wartościowe, nie więcej jednak niż 100 kg na osobę.

Źródła milczą, jak przebiegało aresztowanie i czy kobiety od razu załadowano do wagonów. Jedno jest pewne – stały się forpocztą drugiej deportacji, która zaczęła się o świcie 13 kwietnia. Tego dnia bowiem do wcześniej aresztowanych kobiet dołączyły rodziny osób uwięzionych przez NKWD oraz rodziny jeńców trzech obozów specjalnych – Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa.

Wyplenienie prostytucji równało się udowodnieniu, że wystarczy zmienić własność środków produkcji, aby kobiety przestały prostytuować się zarabiając na utrzymanie. Prostytutka – istota zdegradowana, zależna od mężczyzny – była zaprzeczeniem nowego, rewolucyjnego wizerunku kobiety: traktorzystki, kołchoźnicy, robotnicy. Kobiety osiągającej sukces zawodowy, rosłej i mocnej jak na socrealistycznych rzeźbach, gdzie jej obfite piersi i kwadratowe biodra nie były zapowiedzią miłosnych igraszek, lecz prokreacji na rzecz zwycięstwa kraju.

„Stalin nie był kobieciarzem – kreśli jego sylwetkę Simon Sebag Montefiore w książce „Stalin. Dwór czerwonego cara”. – Zaślubił bolszewizm i związał się ze sprawą rewolucji. Wszelkie uczucia prywatne odgrywały drugorzędną rolę w porównaniu z dobrem ludzkości, które mógł zapewnić marksizm-leninizm”. Nie ulega wątpliwości, że jego neurotyczna osobowość graniczyła z patologią. Granica została przekroczona po samobójczej śmierci jego żony Nadii Alliłujewej w 1932 r.

Spowodowała ona brzemienne w skutkach zmiany w charakterze dyktatora. Nie tylko stoczył się w morderczą paranoję, ale także zdziwaczał, stał się niesłychanie podejrzliwy, również wobec kobiet. W relacjach z nimi jeszcze bardziej się usztywnił. Wcześniej otoczony ich wianuszkiem, zaczął je eliminować ze swojego otoczenia. Nad biseksualne libacje począł przedkładać wyłącznie męskie, podczas których najbliżsi członkowie jego dworu tańczyli ze sobą - czytamy w tygodniku "Polityka".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)