Sroka odłączała prąd w trzech osiedlach w Koszalinie
Sroka, wijąca gniazdo na słupie energetycznym okazała się sprawczynią powtarzających się przez kilka dni przerw w dostawie prądu do kilkuset domków w trzech willowych dzielnicach Koszalina. Energetycy rozwiązali problem za pomocą ogrodniczej siatki.
Przerwy w dostawie prądu powodowały patyczki znoszone przez ptaka na słupy jako budulec gniazda. Patyczki, spadając na tzw. odłącznik, powodowały zwarcie przewodów, co skutkowało wyłączaniem stacji transformatorowych - wyjaśnił Krzysztof Zawadzki, kierownik wydziału eksploatacji w koszalińskim oddziale koncernu Energia SA.
Ponieważ w 2004 r. minister środowiska objął srokę częściową ochroną, energetycy nie mogli zniszczyć budowanych przez nią gniazd. Do tej pory nie mieli do czynienia z taką przyczyną awarii, więc rozwiązanie problemu zajęło im kilka dni.
Któryś z kolegów wpadł w końcu na pomysł, żeby nad odłącznikiem założyć ogrodniczą siatkę, co uchroni go przed gałązkami i utrudni sroce dojście do przewodów napowietrznej linii - poinformował Zawadzki.
Energetycy pomysł przetestowali najpierw na modelu, dopiero potem zamontowali siatkę nad właściwym odłącznikiem. Sroka bardzo uważnie przypatrywała się ich działaniom z innego słupa. Po tej operacji ptak przeniósł się jednak w inne miejsce i awarie ustały.