Sprawa zgwałconej 26‑latki z Łodzi. Ziobro odwołał prokuratora i chce zaostrzenia kar
- Nie ma mojej zgody ani zrozumienia dla braku empatii dla ofiar okrutnych przestępstw - powiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W ten sposób odniósł się do sprawy gwałtu na 26-latce z Łodzi. Zwrócił uwagę na liczne błędy prokuratury w postępowaniu. Jego zdaniem lekceważyła sprawę. Teraz poniesie konsekwencje.
Sprawdził się najgorszy scenariusz. 26-latka, której udało się uciec z łódzkiego mieszkania, gdzie była więziona przez trzech mężczyzn, bita i gwałcona, zmarła. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny postanowił zabrać głos w sprawie. Na briefingu oznajmił, że natychmiast zareagował, choć był na urlopie.
- Zawsze wykazywałem wrażliwość i stanowczość wobec spraw związanych z brutalnością sprawców - podkreślił. Jak powiedział, zwrócił się do prokuratora Krzysztofa Sieraka, by przyjrzał się sprawie śmierci zgwałconej kobiety, zlecił kontrolę w prokuraturze. - Polecenie okazało się w pełni zasadne - zaznaczył Ziobro.
Zarzuca prokuraturze, że nie zatrzymano jednego ze sprawców. – To pokazuje niezrozumiałość, wielkoduszność dla czynu i dla jego wykonawcy – zwrócił uwagę.
Ze strony ministra padły mocne deklaracje. – Nie można godzić się na to, aby prokuratura postępowała w sposób bezduszny, na traktowanie sprawców po macoszemu, na stosowanie wobec nich taryfy ulgowej. (...) Prokuratura musi być twarda i bezwzględna wobec katów – tego Ziobro, jak przyznał, oczekuje.
Konsekwencje
Trzech mężczyzn usłyszało zarzuty, a dwóch zostało aresztowanych. Ziobro dodał, że jest wniosek do sądu o areszt dla trzeciego podejrzanego. Jak poinformowali Zbigniew Ziobro i Krzysztof Sierak, zaplanowano sekcję zwłok zmarłej.
Ziobro mówił zarówno o konsekwencjach dla sprawców, jak i prokuratury. – Wniosłem o zaostrzenie odpowiedzialności karnej dla sprawców – powiedział. Jak przyznał, ma nadzieję, że rząd się na to zgodzi.
Jednocześnie poinformował o konsekwencjach dyscyplinarnych. Postanowił odwołać zastępcę prokuratora prokuratury rejonowej, w której prowadzona jest sprawa zmarłej 26-latki.
Podkreślił też, że analizował orzecznictwo dyscyplinarne dot. podobnych spraw i widział „kardynalne błędy”. Zwrócił uwagę, że mimo że prokuratorzy je popełnili, zostali uniewinnieni.
- To pokazuje, jak bardzo potrzebujemy reformy izby dyscyplinarnej, podniesienia profesjonalizmu i zasad etycznych – podsumował.