PolskaSprawa zabójstwa znanego biznesmena wraca do prokuratury

Sprawa zabójstwa znanego biznesmena wraca do prokuratury

Sprawa Ireneusza M., oskarżonego o
zamordowanie znanego biznesmena Bogdana Chojny, wróci do
prokuratury - postanowił Sąd Okręgowy w Warszawie, przed
którym miał ruszyć ten proces.

06.06.2006 | aktual.: 06.06.2006 16:13

Sąd nie zgodził się z prokuraturą, która uznała oskarżonego za niepoczytalnego i chciała umieścić go w zakładzie zamkniętym. Zdaniem sądu, prokuratura powinna dalej prowadzić tę sprawę. Szczegółowe uzasadnienie decyzji będzie znane za tydzień.

Do zabójstwa Chojny - znanego biznesmena, inicjatora konkursu "Teraz Polska" - doszło w lutym zeszłego roku. Według aktu oskarżenia 44-letni Ireneusz M. śmiertelnie ugodził nożem Chojnę w jego domu na warszawskim Żoliborzu. Świadkiem tragedii była przyjaciółka biznesmena.

Prokuratura uznała, że do zabójstwa doszło na tle rodzinnego konfliktu, zaś media pisały wtedy o nieporozumieniach między Chojną a jego byłą żoną.

Wrszawski sąd okręgowy, przed którym miał ruszyć proces Ireneusza M., już na początku ogłosił, że rozprawy - z uwagi na charakter całej sprawy - będą się odbywały za zamkniętymi drzwiami.

Proces formalnie się nie rozpoczął, bo przed otwarciem przewodu sądowego został rozstrzygnięty wniosek złożony jeszcze w listopadzie zeszłego roku przez prokuraturę. Wniosła ona o umorzenie postępowania i umieszczenie Ireneusza M. w szpitalu psychiatrycznym, bo śledczy uznali, że jest on całkowicie niepoczytalny, co stwierdzono w wyniku obserwacji psychiatrycznej, którą rutynowo przechodzą wszyscy podejrzani o zabójstwo.

W takiej sytuacji sprawca nie może być sądzony, a sąd - umarzając sprawę - orzeka o osadzeniu oskarżonego w szpitalu psychiatrycznym.

We wtorek sąd ogłosił, że nie zgadza się z oceną prokuratury. Zastosował więc przepis procedury karnej, który nakazuje - gdy sąd nie znajduje podstaw do uwzględnienia wniosku prokuratury - przekazanie mu sprawy do dalszego prowadzenia. Nie są znane motywy tej decyzji, bo uzasadnienie sąd ogłosi za tydzień.

Decyzja sądu jest nieprawomocna, prokuratura może się od niej odwołać do wyższej instancji.

Kodeks karny stanowi, że sąd może orzec środek zabezpieczający związany z umieszczeniem sprawcy przestępstwa w zakładzie zamkniętym "tylko wtedy, gdy jest to niezbędne, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu zabronionego związanego z jego chorobą psychiczną". Czasu pobytu w zakładzie nie określa się z góry. Sąd może orzec zwolnienie sprawcy, "jeżeli jego dalsze pozostawanie w zakładzie nie jest konieczne".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)