"Sprawa wykupywania mieszkań przez polityków SLD to pseudoafera"
Grzegorz Napieralski powiedział, że badana przez ABW sprawa wykupywania za bezcen mieszkań przez polityków SLD to "pseudoafera". Według niego świadczy to o tym, że służby cywilne są do dyspozycji władzy.
Według "Dziennika", ABW prowadzi śledztwo, w jaki sposób mogła wykupić mieszkania za grosze czołówka polityków SLD, w tym państwo Kwaśniewscy, Millerowie i Józef Oleksy. Większość mieszkań została sprzedana w latach 1996 - 1998, ale według cen z 1990 roku. Mieszkania te były im przydzielane jako lokale służbowe przez Urząd Rady Ministrów jeszcze w czasach PRL.
Grzegorz Napieralski w "Śniadaniu w Trójce" przekonywał, że artykuł dotyczy lat, gdy stosowany był inny przelicznik wykupu mieszkań. Dodał, że w całym kraju można wykupić mieszkanie na własność z odpowiednim rabatem. Powiedział też, że gdy był radnym w Szczecinie rada miasta przyjęła uchwałę o 99% bonifikacie na wykup mieszkań.
Julia Pitera z PO zaznaczyła, że w Warszawie nie było tak dużych bonifikat, a ceny mieszkań zawsze były dużo wyższe. Zaznaczyła przy tym, że żadna władza w Polsce nie podjęła decyzji, które rozwiązałyby problem tego typu wykupu mieszkań. Mieszkania są w Polsce wiecznie przedmiotem tarcia między wysokimi funkcjonariuszami publicznymi- dodała.
Były premier Leszek Miller powiedział z kolei w TVN24, że Naczelny Sąd Administracyjny orzekł w 1992 roku, iż mieszkania zostały kupione zgodnie z prawem.
Naczelny Sąd Administracyjny w 1992 roku uznał, że te mieszkania nabyliśmy zgodnie z prawem. W 1990 roku mieszkania określono na kwoty: 14, 15 i 20 mln zł i wszyscy zainteresowani płacili tę kwotę. Potem zarząd dzielnicy próbował to zablokować i NSA w 1992 r. zdecydował, że kupiliśmy te mieszkania zgodnie z prawem i na warunkach zgodnych z prawem - wyjaśniał Miller.
Dodał, że transakcja kupna była dokonana przed denominacją, a po denominacji nastąpiło jedynie wpisanie do księgi wieczystej. Pieniądze wpłaciłem w 1990 roku, a w 1997 r. otrzymałem akt notarialny, że jestem właścicielem mieszkania i kupiłem go za 14 mln zł, ale po denominacji było to 1,4 tys. zł - wyjaśniał.