Sprawa tzw. afery sopockiej zakończona. Jacek Karnowski jest niewinny
Nie będzie kasacji wyroku uniewinniającego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Sąd Najwyższy oddalił wniosek prokuratury w tej sprawie.
24.01.2018 | aktual.: 24.01.2018 15:02
Decyzja Sądu Najwyzszego ostatecznie kończy sprawę prezydenta Sopotu. Jacek Karnowski został uniewinniony od stawianych mu zarzutów korupcji - informuje interia.pl.
- Nie jesteśmy trzecią instancją, nie badamy merytorycznie trzeci raz tej sprawy. Jesteśmy organem, który ma zweryfikować, czy w postępowaniu odwoławczym doszło do rażących naruszeń prawa - przypomniał w uzasadnieniu środowego postanowienia sędzia SN Dariusz Kala.
Dodał, że w tej sprawie sądy nie poczyniły wadliwych ustaleń faktycznych i nie dopuściły się naruszeń przepisów prawa karnego.
Zamknięcie sprawy, która wybuchła 10 lat temu
Afera sopocka wybuchła w lipcu 2008 roku. Wtedy media upubliczniły rozmowę, jaką nagrał biznesmen Sławomir Julke z prezydentem Sopotu. Jacek Karnowski miał się w niej domagać dwóch mieszkań w zamian za pozytywną opinię administracyjną. Pół roku później prezydentowi postawiono zarzuty korupcyjne.
W toku sprawy pięć z nich zostało umorzonych przez samych śledczych lub sądy. Pod koniec 2013 roku szczecińska prokuratura apelacyjna umorzyła wątek związany z rzekomą korupcyjną propozycją, jaką Karnowski miał złożyć Julkemu. Śledczy uznali, że zgromadzone dowody, w tym kopia nagrania, nie pozwoliły na stwierdzenie, że doszło do przestępstwa.
Na Karnowskim ciążyły jeszcze dwa zarzuty. Według prokuratury, prezydent Sopotu skorzystał z łapówek w postaci napraw aut wartych w sumie ponad 10 tys. zł od sopockiego dilera samochodowego oraz prac ziemnych o wartości ok. 2 tys. zł od miejscowego przedsiębiorcy budowlanego. Prezydent miał też zarzut złożenia fałszywego oświadczenia w związku z przetargiem na auta dla Urzędu Miejskiego w Sopocie.
Wyrok sądu: niewinny
Prokurator domagał się dla Karnowskiego kary półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, grzywny oraz zakazu pełnienia funkcji publicznych przez rok.
Sąd zdecydował inaczej. Uwolnił go od zarzutu przyjęcia dwóch łapówek, a w sprawie poświadczenia nieprawdy postępowanie zostało warunkowo umorzone na rok. Rok później wyrok w tej sprawie podtrzymał Sąd Okręgowy.
Prokuratura zdecydowała się wnieść kasację do Sądu Najwyższego. - Prokurator w kasacji podniósł zarzut naruszenia przepisów postępowania, poprzez niedokonanie przez sąd II instancji wszechstronnej kontroli odwoławczej, polegającej na braku należytego rozważenia wszystkich zarzutów odwoławczych podniesionych w apelacji prokuratora. W kasacji wniesiono o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania - poinformowali przedstawiciele Sądu Najwyższego.