Trwa ładowanie...
24-06-2007 10:40

Sprawa tłumaczki prezydenta - afera czy nic złego?

"Nic złego się nie dzieje", "rzecz w
najwyższym stopniu naganna" - takimi słowami politycy oceniali
informacje "Wprost" o tym, że przyjaciółka gen. Marka
Dukaczewskiego, Magda Fitas, tłumaczyła najbardziej poufne rozmowy
prezydenta Lecha Kaczyńskiego m.in. na szczycie UE w Brukseli oraz
podczas spotkania prezydenta z Georgem Bushem.

Sprawa tłumaczki prezydenta - afera czy nic złego?Źródło: AFP
d3s7tsf
d3s7tsf

Zdaniem Jana Rokity (PO), rzeczą "w najwyższym stopniu naganną" jest, że przyjaciółka gen. Dukaczewskiego jest tłumaczką najbardziej poufnych rozmów prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według Rokity, taka osoba nie powinna być dopuszczona do takich funkcji.

Pan Dukaczewski to jest postać, która stała się symbolem nieformalnych powiązań w WSI przez ostatnie 15 lat. W polskiej polityce i polskim życiu publicznym jest to jeden ze złych symboli, najgorszych zjawisk ostatnich lat. Jest to symbol ciemnych, niejasnych powiązań w polskim życiu publicznym - mówił Rokita w Radiu Zet.

Gen. Dukaczewski: Rokita - demagog, którym kierują emocje

Zaskoczony wypowiedzią Rokity jest gen. Dukaczewski. Jest to prywatna opinia pana posła Rokity - powiedział. - Za tym nie idą żadne fakty. Dodał, że zaskoczyła go taka opinia z ust polityka PO, ponieważ to właśnie ta partia przygotowała "antyraport" - dokument polemizujący z raportem z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych Antoniego Macierewicza.

"Antyraport" jest druzgocący dla wiarygodności, rzetelności, jak również wartości merytorycznej dokumentu Macierewicza, a ja jestem w tym dokumencie wymieniony 72 razy - powiedział.

d3s7tsf

Na jakiej podstawie pan Jan Rokita buduje tezę, że jestem uosobieniem zła III Rzeczpospolitej, skoro jako zwykły obywatel nie jestem ani skazany, ani nie wiem o tym, aby toczyły się przeciwko mnie jakieś sprawy?- pytał Dukaczewski.

Dodał, że przypuszczalnie Janem Rokitą kierują emocje. Być może charakterystyczne dla niego demagogiczne sformułowania zostały również zastosowane w stosunku do mojej osoby - powiedział.

Szczygło: nie zaglądamy nikomu do sypialni

Według ministra Obrony Narodowej Aleksandra Szczygły, kluczowe w tej sprawie jest dopuszczenie tłumaczki do tajemnic państwowych. Jeżeli to dopuszczenie jest, osoba została sprawdzona, to wystarczy, nie zaglądamy nikomu do sypialni - powiedział Szczygło.

Podobnie nic złego w zaistniałej sytuacji nie widzi sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński. Jeżeli ta pani jest tłumaczem przysięgłym, jeżeli gen. Dukaczewski pozostaje generałem Wojska Polskiego i nie ma tutaj żadnych przesłanek, żeby twierdzić, że coś złego się wydarzyło, używanie argumentu, że ktoś jest komuś bliską osobą, jest argumentem może nośnym na potrzeby publicystki, natomiast niekoniecznie wymiarze politycznym czy prawnym - podkreślił Brudziński.

d3s7tsf

Według przewodniczącego SLD Wojciecha Olejniczaka, Magda Fitas jest wybitnym tłumaczem i nie ma żadnych podejrzeń, że doszło do jakiegoś przecieku informacji. To jest temat wywołany po to tylko i wyłącznie, żeby niektórzy mogli wyrażać skrajne opinie - stwierdził Olejniczak.

"Wprost" stawia pytanie, czy prezydent może być pewny dyskrecji swojej tłumaczki, jeśli gen. Dukaczewski, ostatni szef WSI, w raporcie z likwidacji WSI został uznany za współodpowiedzialnego infiltracji sił zbrojnych RP przez rosyjskie służby specjalne. Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz powiedział tygodnikowi, że Magda Fitas od pewnego czasu już dla MON nie pracuje.

Sama tłumaczka zapewniła "Wprost", że zasada jej pracy polega przede wszystkim na dyskrecji. Gen. Dukaczewski powiedział, że nie ma zwyczaju zaprzątać uwagi opinii publicznej swoimi sprawami osobistymi.

d3s7tsf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3s7tsf
Więcej tematów