Sprawa przeniesienia celników na wschód trafiła do Inspekcji Pracy
O sprawdzenie czy podczas likwidacji
Izby Celnej nie naruszono praw pracowniczych i związkowych
wystąpił do Państwowej Inspekcji Pracy radny śląskiego
sejmiku samorządowego z Podbeskidzia Rajmund Pollak.
Pollak domaga się sprawdzenia między innymi, czy miały miejsce przypadki informowania celników, że zostaną zwolnieni z pracy, o ile nie zgodzą się przejść do placówki celnej na wschodnią granicę, oddalonej o kilkaset kilometrów od Cieszyna.
Radny chce także, aby PIP sprawdziła, czy zdarzały się wypadki wręczania wypowiedzeń kobietom w ciąży, związkowcom, a także obojgu małżonkom-celnikom oraz pyta, czy Inspekcja była poinformowana "o wszczęciu procedury zwolnień zbiorowych i czy zachowano przewidziane w ustawie procedury konsultacji zwolnień ze związkami zawodowymi?".
Szef związku zawodowego celników Izby Celnej w Cieszynie Franciszek Krasoń powiedział, że Pollak wystąpił do PIP na prośbę celników. "Wcześniej występowaliśmy już w tej sprawie do Okręgowej Inspekcji Pracy w Katowicach, ale nikt nie zareagował" - wyjaśnił.
Związkowcy 4 listopada weszli z pracodawcą w spór zbiorowy. Protestują przede wszystkim przeciw skandalicznym ich zdaniem ofertom pracy zaproponowanym celnikom. Domagają się wstrzymania przenoszenia cieszyńskich celników na wschód i twierdzą, że pracodawca łamie prawo.
Krasoń powiedział, że celnicy otrzymywali oferty pracy zaledwie parę dni przed dniem likwidacji Izby, a odmowa podporządkowania się była tożsama z odejściem ze służby.
Związkowcy uważają, że nowe oferty pracy sporządzono "na zasadzie pełnej dowolności i bez jakichkolwiek uzgodnień ze związkami zawodowymi". "Oferty pracy na wschodniej granicy otrzymali przykładowo pracownicy, którzy mają pół roku do emerytury lub kobieta w ciąży. Rozdziela się małżeństwa: mąż otrzymał propozycję pracy w Przemyślu, a żona w Białej Podlaskiej" - powiedział Krasoń.
Zdaniem związkowca pracodawca łamie też prawo odmawiając celnikom świadczeń: "Ci, którzy chcieli sami odejść na wschodnią granicę dostawali do podpisu oświadczenie, że rezygnują ze świadczeń wynikających z ustawy o służbie celnej, między innymi zapewnienia kwatery i wypłaty jednomiesięcznego wynagrodzenia, z którego można sfinansować przeprowadzkę".
Izba Celna w Cieszynie formalnie przestała istnieć 1 listopada. Ponad 150 celników otrzymało 29 października, czyli zaledwie na parę dni przed likwidacją, oferty pracy na wschodniej granicy, a 50 - pracy w katowickiej Izbie Celnej.