Sprawa "polskich obozów koncentracyjnych" wraca do prokuratury
Katowicka prokuratura ponownie zajmie się
doniesieniem radnego sejmiku woj. śląskiego Rajmunda Pollaka,
który uważa, że założyciel Związku Ludności Narodowości Śląskiej
(ZLNŚ) Andrzej Roczniok znieważył naród polski używając
sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". Odnosiło się ono do
obozów stalinowskich.
17.03.2006 13:15
O uwzględnieniu przez sąd zażalenia Pollaka na odmowę wszczęcia prokuratorskiego dochodzenia poinformował sam radny. Informację tę potwierdziła wiceprezes Sądu Rejonowego w Katowicach Joanna Sienkiewicz-Bitka.
Sprawa dotyczy wypowiedzi Rocznioka dla "Dziennika Zachodniego" z czerwca ubiegłego roku. To w nim użył on sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". W lipcu ubiegłego roku Pollak przesłał do prokuratury zawiadomienie, w którym napisał, że Roczniok znieważył naród polski, a jego wypowiedzi godzą w dobre imię Rzeczypospolitej.
Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia, bo uznała, że Roczniok nie miał zamiaru znieważyć narodu, do którego sam należy i państwa, którego jest obywatelem, a jedynie posłużył się znaną sobie definicją "obozów koncentracyjnych", którą zaczerpnął z literatury historycznej.
Prokuratura posiłkowała się opinią naczelnika Biura Edukacji Publicznej IPN w Katowicach, który stwierdził, że używanie nazwy "obóz koncentracyjny" w odniesieniu do obozów karnych i obozów pracy, zakładanych po wojnie na terenie dzisiejszego woj. śląskiego nie jest nadużyciem. Pojęcie "obóz karny" i "obóz pracy" mieści się w zakresie znaczeniowym "obozu koncentracyjnego", jako miejsca przetrzymywania, zwykle bez wyroku, dużej liczby osób uznawanych za wrogów władzy - uznał przedstawiciel IPN.
"Użycie sformułowania 'polskie obozy koncentracyjne', jakkolwiek niefortunne, nie odbiega od prawdy historycznej, gdyż takowe obozy były tworzone przez władze sowieckie i komunistyczne władze polskie. Właściwszym, choć nie jedynym, byłoby określenie 'komunistyczne obozy karne' lub 'obozy pracy'" - napisano w uzasadnieniu decyzji o odmowie wszczęcia dochodzenia.
Jednakże Pollak przesłał inne stanowisko, z centrali IPN. Napisano w nim, że "określenie 'polskie obozy koncentracyjne', niezależnie czy dotyczy to okupacji niemieckiej czy też stalinowskiego komunizmu, jest zawsze niedopuszczalne". PRL nie była suwerennym państwem i takie określenie obozów w Jaworznie czy Mysłowicach jest sprzeczne z prawdą historyczną - uznał IPN, który podkreślił, że wśród twórców obozów w 1945 roku byli obywatele sowieccy.
Andrzej Roczniok powiedział, że nie wycofuje się z użytego sformułowania. Roczniok jest jednym z założycieli Związku Ludności Narodowości Śląskiej.
Starania o rejestrację stowarzyszenia o takiej nazwie trwają od 1996 r. Wówczas taki wniosek złożyła grupa działaczy Ruchu Autonomii Śląska. Polskie sądy uznały, że rejestracja takiej organizacji wiązałaby się z uznaniem śląskiej mniejszości narodowej i związku nie zarejestrowano. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że polskie sądy nie złamały prawa, odmawiając rejestracji związku.
Po tym wyroku założyciele podjęli kolejną próbę zarejestrowania stowarzyszenia - ze zmienionym statutem, w którym zapisano, że ZLNŚ jest "organizacją osób deklarujących przynależność do narodowości śląskiej".