Sprawa Najsztuba: kiler nie kiler
Bez postawienia zarzutów zwolniono mężczyznę, zatrzymanego wcześniej jako "mogącego mieć związek" ze sprawą gróźb kierowanych wobec redaktora naczelnego "Przekroju" Piotra Najsztuba.
20.05.2003 | aktual.: 20.05.2003 16:57
Nieoficjalną informację potwierdził zespół prasowy Komendy Stołecznej Policji. Odmówiono podania szczegółów, tłumacząc to dobrem sprawy.
Według czwartkowego "Super Expressu", redaktor naczelny "Przekroju" dowiedział się o tym, że jest na "celowniku płatnego mordercy" od oficerów z Centralnego Biura Śledczego. Zgodnie z tymi informacjami, "zleceniodawca" miał być zdesperowany i mieć sporo pieniędzy. Szukał i znalazł kogoś, kto podjął się tego zadania, wśród rezydentów rosyjskiej mafii w Niemczech. Płatny morderca ponoć miał być już w Polsce i "mógł uderzyć w każdej chwili".
Dziennik doniósł też, że redaktor naczelny "Przekroju" ma pewne podejrzenia dotyczące zleceniodawcy. Według jego przypuszczeń, za całą sprawą ma stać znany przedsiębiorca, właściciel jednej z firm budowlanych. Najsztub wraz z żoną zaopiekował się jego córką, która postanowiła "uciec od dotychczasowego życia". "Ten człowiek nie może znieść, że ona jest u nas" - powiedział dziennikarzom naczelny "Przekroju".
Policjanci odebrali sygnały o zleceniu zamordowania redaktora naczelnego "Przekroju" Piotra Najsztuba i ostrzegli go.(an)