Sprawa Kajetana P. wraca do prokuratury. Śledczy: to bezpodstawne
Głośna sprawa brutalnego zabójstwa tłumaczki języka włoskiego z Warszawy, o które oskarżony jest 27-letni Kajetan P. może niezbyt szybko znaleźć swój sądowy finał. Sąd nakazał prokuraturze uzupełnić akt oskarżenia. Prokuratura złożyła zażalenie na to postanowienie.
13.10.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:10
Sąd wskazał m.in. na konieczność przeprowadzenia konfrontacji psychiatrów i psychologów z obu zespołów biegłych wypowiadających się w zakresie poczytalności oskarżonego. Prokuraturze nakazano doręczenie oskarżonemu i jego obrońcy kopii opinii psychiatrycznej, a także sporządzenie czytelnych odpisów protokołów zeznań świadków i przesłuchania podejrzanego.
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie zgadza się z decyzją sądu, uznając argumentację zawartą w postanowieniu za całkowicie bezpodstawną - mówi rzecznik prokuratury Łukasz Łapczyński.
Śledczy przesłali akt oskarżenia ws. Kajetana P. do sądu w połowie lipca. 27-latek został oskarżony o brutalne zabójstwo w 2016 r. tłumaczki, ale także o napaść na policjanta oraz biegłą psycholog.
Teraz prokuratura w zażaleniu stwierdza, że postanowienie sądu o zwrocie sprawy, wydane prawie trzy miesiące po skierowaniu aktu oskarżenia, wydłuży postępowanie. Śledczy zaznaczają, że nakazane działania zostaną przeprowadzone podczas postępowania sądowego. Przekonują również, że zakwestionowana opinia biegłych o tym, że Kajetan P. nie był niepoczytalny, jest "spójna, logiczna i kompletna".
Tragedia na Woli
3 lutego 2016 r. Kajetan P. - pod pozorem rozpoczęcia nauki języka włoskiego - spotkał się z tłumaczką Katarzyną J. w jej mieszkaniu na warszawskiej Woli. Tam - jak wynika z ustaleń śledczych - zabił ją nożem. Żeby ukryć zwłoki i uniknąć odpowiedzialności, rozczłonkował je i przewiózł je do wynajmowanego przez siebie mieszkania.
Po zbrodni mężczyzna uciekł. Zatrzymano go po 11 dniach na Malcie i przekazano stronie polskiej. W więzieniu Kajetan P. zaatakował psycholożkę i ranił strażnika.