Sprawa doktora Mirosława G. ma kryptonim "Mengele"
CBA nadało sprawie doktora Mirosława G. kryptonim "Mengele". Kryptonim zbulwersował warszawski sąd apelacyjny, który 18 maja zdecydował o zwolnieniu kardiochirurga z aresztu - pisze "Gazeta Wyborcza".
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/aresztowanie-kardiochirurga-ze-szpitala-mswia-6038644545507969g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/aresztowanie-kardiochirurga-ze-szpitala-mswia-6038644545507969g )
Aresztowanie kardiochirurga ze szpitala MSWiA
Gazeta pisze, że sędziowie postanowili napisać w sprawie kryptonimu list do premiera, aby zwrócił uwagę podlegającemu mu CBA, by "nie nadawało czynnościom operacyjnym kryptonimów o nazwie nie licującej z godnością urzędu".
Kryptonim oburzył też Piotra Cywińskiego, dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Jeśli to prawda, to człowiek, który taki kryptonim wymyślił i ten, kto to zatwierdził, nie ma elementarnej wrażliwości - powiedział pytany przez gazetę.
Oburzony jest też Marek Edelman, lekarz i ostatni przywódca powstania w warszawskim Getcie. Jego zdaniem przyrównanie doktora G. do nazistowskiego zbrodniarza to przejaw barbarzyństwa w myśleniu ludzi, którzy powinni być strażnikami prawa.
Gazeta próbowała zapytać samo CBA o zasadność takiego kryptonimu, jednak - jak pisze - dyrektor gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego unika odpowiedzi.
Prokuratura postawiła doktorowi Mirosławowi G. kilkadziesiąt zarzutów korupcyjnych. Podejrzewa go także o umyślne zabójstwo pacjenta, czego - zdaniem sądu - nie potwierdziło pięciomiesięczne śledztwo. Jestem niewinny, padłem ofiarą zmowy - mówił kardiochirurg po wyjściu z aresztu. Wcześniej zapłacił 350 tys. zł kaucji. (IAR)