Sprawa Amber Gold. Syndyk odzyskał dopiero ponad 30 mln złotych
Syndyk Amber Gold zajął mieszkania należące do Marcina i Katarzyny P. – pomysłodawców parabanku. Nie wystarczy to jednak na uregulowanie 77 milionów długu. Dlatego niebawem ponad 200 nieuczciwych dłużników spółki otrzyma pozwy. Prokuratura planuje zakończyć śledztwo przeciwko małżeństwu na wiosnę.
Józef Dębiński, syndyk masy upadłościowej Amber Gold, otrzymał od sądu zabezpieczenie w postaci przymusowych hipotek nieruchomości należących do Marcina oraz Katarzyny P. Prezes parabanku oraz jego żona posiadali cztery domy: dwa apartamenty w Gdańsku, mieszkanie w Pruszczu oraz zabytkowy dworek w Rusocinie. Ich łączną wartość szacuje się na 14 mln zł.
Niestety mimo kolejnych zabezpieczeń sądowych wydaje się, że nigdy nie uda się odzyskać pełnej kwoty. Do tej pory syndyk odebrał nieco ponad 30 proc. z 110 mln zł zadłużenia.
Kwota ta pochodzi głównie z darowizn oraz sprzedaży najatrakcyjniejszej części majątku: samochodów, sprzętu elektronicznego oraz wyposażenia biur. Prawie 12 milionów złotych pochodzi od osób spłacających swój dług wobec Amber Gold. Na windykację czeka nadal ponad 200 powództw przeciwko dłużnikom, którzy nie spłacają wierzytelności. Część z nich uznała, że skoro spółka upadła, to ich kredyty zostały umorzone. Na sprzedaż czekają nadal metale szlachetne: złoto srebro oraz platyna. Niestety niewielkim zainteresowaniem cieszą się nieruchomości firmy. Ostateczna lista wszystkich wierzytelności zostanie sporządzona przez syndyk do lipca tego roku. Później zostanie ona zatwierdzona przez sędziego komisarza.
Sprawą Marcina oraz Katarzyny P. zajmuje się obecnie łódzka prokuratura. Do jej prowadzenia powołano specjalny zespół składający się z 16 prokuratorów oraz asystentów. Dokumentami dotyczącymi afery Amber Gold interesuje się również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- Marcin P. cały czas zapoznaje się z aktami sprawy. Jego żona zaznajomiła się z interesującą ją częścią. Planujemy zakończyć postępowanie przygotowawcze wiosną tego roku. Jednak ze względu na ilość akt oraz złożoność sprawy, nie sposób sprecyzować terminu – informuje Wirtualną Polskę prok. Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury.
Afera Amber Gold wybuchła latem 2012 roku. Wówczas firma zajmująca się inwestycjami w metale szlachetne przestała wypłacać klientom ich pieniądze. Swoich kontrahentów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji — przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.