Spot PKW wprowadzał wyborców w błąd? Komisja odpiera zarzuty
Nawet 40 proc. nieważnych głosów w wyborach do sejmiku województwa pomorskiego. Przyczyną rekordowej liczby nieważnych głosów w minionych wyborach, według niektórych mediów, mógł być wprowadzający w błąd spot PKW, który informował, że "na każdej z kart stawiasz X przy nazwisku kandydata". Problem jednak w tym, że wyborcy dostali do rąk wielostronicową książeczkę, a nie jedną kartę. Jeśli ktoś zasugerował się niedokładnymi wskazówkami z filmu i postawił krzyżyk na każdej stronie, oddał nieważny głos. PKW odpiera zarzuty twierdząc, że wielokrotnie informowała, jak należy głosować.
Awaria systemu informatycznego to nie jedyny problem, z jakim musi się zmierzyć Państwowa Komisja Wyborcza. Wciąż nieznane są oficjalne wyniki wyborów do sejmików, a z całej Polski nadal płyną informacje o nieprawidłowościach związanych z wyborami. Jednym z problemów jest też wyjątkowo duża liczba nieważnych głosów.
W związku z tym pojawiły się podejrzenia, że przyczyną oddania tak wielu nieważnych głosów mógł być przygotowany przez PKW spot, który zawierał nieprecyzyjne wskazówki, jak należy głosować.
PKW jednak odpiera zarzuty i przekonuje, że spoty nie były jedynym źródłem informacji na temat sposobu głosowania, bo o tym, jak zagłosować, można było dowiedzieć się np. na stronie PKW, z informacji podawanych na konferencjach prasowych, a także już w lokalach wyborczych. - Spoty reklamowe nie wprowadzały w błąd. Mówiły, jak należy głosować, że na każdej karcie należy postawić jeden głos. Jeżeli karta do głosowania była w formie zbroszurowanej, to kartą nie była pierwsza strona tej broszurki - była nią cała broszura. I na tej jednej karcie należało postawić jeden krzyżyk - mówił Stanisław Kosmal z Państwowej Komisji Wyborczej. Jak dodał, "jeżeli ktoś nie wiedział, to mógł zapytać komisji, jak należy głosować i również taką informację by otrzymał".
Do tej pory PKW podała jedynie oficjalne wyniki wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Nadal nie ma pełnych rezultatów głosowania do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich.
Już wcześniej pojawiły się negatywne komentarze na temat "książeczek" do głosowania. Uważa się, że mogły one pomóc w osiągnięciu bardzo dobrego wyniku PSL. Jak napisał portalsamorzadowy.pl, w poprzednich wyborach głosy oddawano na dużych, niewygodnych kartach. Zamiana "płacht" na "książeczki" mogła wprowadzać wyborców w błąd i pomogła PSL.
Ludowcy, którzy w wyniku losowania na listach wyborczych otrzymali nr 1, osiągnęli w wyborach bardzo wysoki wynik - ponad 17 proc. Politolodzy są zgodni, uznając ich za głównych zwycięzców niedzielnych wyborów.
Źródło: TVP Info, RMF FM, portalsamorzadowy.pl