PolitykaSpór w rządzie o politykę energetyczną. "Ziobryści" z dystansem o "Nowym ładzie" premiera

Spór w rządzie o politykę energetyczną. "Ziobryści" z dystansem o "Nowym ładzie" premiera

Polityka energetyczna jest kolejnym poważnym polem sporu w obozie władzy. Jeśli na tym tle dojdzie w rządzie do nieporozumień - a na to się zanosi - przedstawienie "Nowego ładu" przez premiera Mateusza Morawieckiego może odbyć się w gorszej atmosferze, niż zakładano.

Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin. 2019 rok.
Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin. 2019 rok.
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | EASTNEWS
Michał Wróblewski

02.02.2021 | aktual.: 02.02.2021 18:17

Szef rządu nad tzw. "Nowym ładem" - planem inwestycyjno-gospodarczym przeciwdziałającym skutkom kryzysu pandemicznego - pracuje od kilku tygodni.

Wspiera go w tym wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Jak ujawnił prezes PiS kilka dni temu na antenie telewizji wPolsce.pl, w "Nowym ładzie" "działania prorozwojowe" mają być połączone z "działaniami prospołecznymi".

Szczegóły planu na razie nie są znane - jego zarysy przedstawił jedynie "Puls Biznesu". Dziennik wskazał, że "Nowy ład" to 16 filarów - od finansów publicznych przez rozwiązania dla przedsiębiorców, młodych, seniorów, edukację, klimat czy zdrowie po rolnictwo. W projekcie mają znaleźć się konkretne rozwiązania, m.in. Instytut na rzecz Rodziny i Demografii, dodatkowe ulgi podatkowe dla przedsiębiorców czy paszport VIP dla firm planujących inwestycje za ponad 1 mld zł.

W Wirtualnej Polsce jako pierwsi ujawniliśmy z kolei na początku roku, że praca nad "Nowym ładem" absorbuje Mateusza Morawieckiego na tyle, że ten - kierowany podszeptami swojego otoczenia, a także, jak twierdzą niektórzy, samego lidera PiS - mocno ograniczył swoją aktywność medialną.

W projekt "Nowego ładu" Jarosław Kaczyński miał zaangażować się na tyle mocno, że częściej niż na Nowogrodzkiej prezesa PiS widuje się w gmachu Kancelarii Premiera przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie. - Sytuacja niespotykana od 15 lat - żartują politycy PiS.

Wicepremiera Kaczyńskiego zabrakło jednak na posiedzeniu Rady Ministrów 2 lutego - słyszymy. Być może między innymi dlatego trwające około 3 godziny posiedzenie rządu przebiegło dość burzliwie.

Czy to zwiastun kolejnego kryzysu w koalicji rządzącej? Wiele na to wskazuje.

Koszty transformacji energetycznej. Zdaniem "ziobrystów" Polska może tego nie udźwignąć

Wszystko za sprawą sporu wokół polityki energetycznej. Jak informuje Solidarna Polska, ministrowie tej partii - ze Zbigniewem Ziobro na czele - nie poparli uchwały Rady Ministrów z dnia 2 lutego 2021 r. w sprawie "Polityki energetycznej Polski do 2040 roku". - Uchwała pojawiła się dopiero w poniedziałek wieczorem - twierdzi nasz rozmówca z rządu.

O przyjęciu programu poinformował minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Strategia zakłada spadek udziału węgla w miksie energetycznym Polski z 74 do nawet 11 proc. w ciągu 20 lat. Paliwo ma być wyeliminowane z ciepłownictwa.

Rada Ministrów przyjęła uchwałę zdecydowaną większością głosów przy dwóch głosach sprzeciwu ministrów: Zbigniewa Ziobro i Michała Wójcika.

- To będzie kluczowa rozgrywka w tym roku. Slajdami i prezentacjami przykryć się tego nie będzie dało - mówi nam ważny polityk Solidarnej Polski, w złośliwy sposób nawiązując do "Nowego ładu" premiera i polityki klimatycznej przyjętej przez rząd.

Inny przedstawiciel partii Zbigniewa Ziobro: - Premier zaakceptował Zielony Ład, twierdząc, że jest "polska ścieżka" dojścia do neutralności klimatycznej potwierdzona w konkluzjach Unii Europejskiej. Niestety, ale Polska bezkrytycznie, bez własnej strategii energetycznej realizuje wytyczne Komisji Europejskiej. Konsekwencją będzie wystrzelenie ceny ciepła i energii, na czym stracą Polacy jako odbiorcy końcowi. A w dodatku pozbywamy się górnictwa. To są fakty.

Kolejny rozmówca: - Możemy nie udźwignąć narzuconych nam kosztów transformacji energetycznej. To wszystko pochodne szczytu UE, którym premier chwalił się w grudniu ubiegłego roku. My z jego konkluzjami konsekwentnie się nie zgadzamy.

Zarząd Solidarnej Polski przyjął nawet 1,5 miesiąca temu specjalną uchwałę w tej sprawie.

SolPol
SolPol© SolPol | SolPol

Solidarna Polska przeciwko Funduszowi Odbudowy

Mateusz Morawiecki efekty szczytu z grudnia uznaje za sukces. W ramach nowej perspektywy budżetowej UE, a także tzw. Funduszu Odbudowy, Polska ma otrzymać w najbliższych latach niemal 800 mld zł.

Zdaniem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro jednak efekty szczytu są dla Polski niekorzystne. Nie tylko pod kątem polityki klimatycznej, ale także - zdaniem "ziobrystów" - z powodu utrzymania zasady "pieniądze za praworządność". Koalicjant PiS nie ukrywa, że zagłosuje w Sejmie przeciwko Funduszowi Odbudowy.

Mateusz Morawiecki na grudniowym szczycie unijnym w Brukseli zgodził się też na nowe cele polityki klimatycznej. W zamian nasz kraj zyskał gwarancję zmian w mechanizmie wsparcia transformacji energetycznej.

Wówczas Solidarna Polska wydała oświadczenie. "Bezkrytyczna akceptacja unijnej polityki klimatycznej ma wpływ na stabilność bezpieczeństwa energetycznego Polski" - napisano w stanowisku partii Zbigniewa Ziobro.

A czy Solidarna Polska poprze "Nowy ład"? Tu jednoznacznej odpowiedzi nie ma. - Poparcie będzie, jeśli to zostanie wspólnie, gruntownie przedyskutowane - zastrzega jeden z rozmówców. Szczegółów jednak brak.

W tej sprawie premier może za to liczyć na partię Porozumienie wicepremiera Jarosława Gowina, który współpracuje z Mateuszem Morawieckim w tym zakresie. Gowin popiera także szefa rządu w kontekście polityki klimatycznej.

O założeniach "Nowego Ładu" Mateusz Morawiecki mówił już w grudniu w Wirtualnej Polsce w jednym z nielicznych wywiadów, jakich wtedy udzielił. "Chcemy przedstawić zręby tego programu, który musi polegać na czymś innym niż tylko lizanie ran po koronawirusie" - przyznał nam szef rządu.

Jak dodał premier: "W ramach Nowego Ładu chcemy zaadresować główne problemy, które wyłaniają się już w tym świecie pocovidowym, dotyczące chociażby modernizacji gospodarki - w takim wymiarze, którego do tej pory nie doświadczyliśmy. To będzie program o ogromnym znaczeniu inwestycyjnym, ale także w obszarze służby zdrowia, mieszkaniowym. Program ten będzie poprzedzony wieloma spotkaniami i debatami ze stroną społeczną i z przedsiębiorcami".

Co zakłada uchwała w sprawie "Polityki energetycznej Polski do 2040 r".?

Dokument zakłada m.in. co najmniej 23 proc. udziału odnawialnych źródeł energii (OZE) w końcowym zużyciu energii brutto w 2030 r., redukcję emisji gazów cieplarnianych o ok. 30 proc. w 2030 r. w stosunku do 1990 r., budowę ok. 5,9 GW mocy w morskiej energetyce wiatrowej do 2030 r. i uruchomienie pierwszej elektrowni jądrowej w 2033 r.

Wspomniana polityka energetyczna opiera się na trzech filarach. "Są to: sprawiedliwa transformacja, zeroemisyjny system energetyczny oraz dobra jakość powietrza. Niskoemisyjna transformacja energetyczna będzie sprzyjała zmianom modernizacyjnym całej polskiej gospodarki, gwarantując bezpieczeństwo energetyczne, dbając o sprawiedliwy podział kosztów i ochronę najbardziej wrażliwych grup społecznych" - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (845)