PolskaSpór o tryb postępowania w sprawie Łyżwińskiego

Spór o tryb postępowania w sprawie Łyżwińskiego

Przyczyną zmiany trybu zwyczajnego na
uproszczony wobec posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego była
zmiana przepisów proceduralnych, która nastąpiła 1 lipca br. - poinformował prezes Sądu Okręgowego w Radomiu
Maciej Gwiazda.

"Zgodnie z przepisem wprowadzającym zmiany stanowi się, że sprawy określonego charakteru są prowadzone przez Sąd Rejonowy w trybie uproszczonym. W związku z tym, naturalną konsekwencją tej zmiany prawa było postanowienie sądu o zmianie trybu ze zwykłego na uproszczony" - powiedział Gwiazda.

Prezes radomskiego Sądu Okręgowego nie chciał komentować wypowiedzi ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka, który oświadczył, że sąd popełnił błąd w sprawie posła Łyżwińskiego, nie zawiadamiając wcześniej Sejmu o zmianie trybu postępowania karnego wobec niego. Według nowej procedury karnej, obecność posła w sądzie nie jest konieczna.

"Mogę powiedzieć, że w procedurze nie ma żadnego przepisu, który nakładałby na sąd obowiązek informowania Prezydium Sejmu o tego typu decyzjach. Byłby to rzeczywiście obowiązek, gdyby taka informacja mogła mieć wpływ na decyzje co do wniosku, który sąd wcześniej do prezydium skierował. W naszym przekonaniu, takiego wpływu nie mogła mieć" - dodał Gwiazda.

Podkreślił, że zmiana trybu nastąpiła zgodnie ze zmianą Kodeksu Postępowania Karnego. Przedtem do postępowania wobec Stanisława Łyżwińskiego odnosił się tryb zwyczajny. Poseł nie stawiał się na rozprawy, dlatego w maju Sąd Rejonowy w Radomiu wystąpił do Sejmu o wyrażenie zgody na uchylenie mu immunitetu.

"Zmiana trybu postępowania nie ma żadnego wpływu na wniosek sądu. Wystarczy, że pan poseł osobiście lub przez swego obrońcę złoży wniosek, że chce osobiście brać udział w postępowaniu dowodowym. Sąd będzie miał obowiązek to honorować. Jeżeli tego nie zrobi, narazi się na zarzut, że uniemożliwił prawo do obrony i wtedy wyrok podlegałby ewentualnemu uchyleniu" - argumentował Gwiazda.

Sędzia powiedział, że w trybie uproszczonym przerwa między rozprawami może trwać najdłużej 21 dni. Wydłużenie tego okresu spowoduje automatyczną zmianę trybu uproszczonego na zwyczajny.

Uczestniczący w konferencji prasowej rzecznik Sądu Okręgowego Andrzej Łyś poinformował, że uchylenie posłowi immunitetu nie oznacza, że zostanie on natychmiast aresztowany. "Sąd wystąpił z tym wnioskiem tylko i wyłącznie po to, żeby mieć instrument, który mógłby dyscyplinować posła i zapewnić jego udział w rozprawie. Natomiast od możliwości zastosowania środka dyscyplinującego do jego zastosowania jest bardzo daleka droga. Wystarczy, żeby poseł stawił się na rozprawę i nie będzie mowy o aresztowaniu" - powiedział Łyś.

Łyżwiński oskarżony jest o udaremnianie komorniczej egzekucji. Wraz z żoną odpowiada za niepłacenie podatków za 1998 rok. Według Łysia, poseł Samoobrony nie daje jednak sądowi żadnych szans na rozstrzygnięcie sprawy. Dotychczas Sąd Rejonowy wyznaczył w sprawie Łyżwińskiego piętnaście terminów rozpraw, a poseł był nieobecny w sądzie trzynaście razy. Następny termin posiedzenia Sądu Rejonowego w sprawie posłów Samoobrony: Stanisława Łyżwińskiego i jego żony Wandy Łyżwińskiej wyznaczono na 25 sierpnia.

Jak powiedział Łyś, sąd wykazywał dotąd "daleko idącą cierpliwość". Przypomniał, że po raz pierwszy wystosował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu w ubiegłym roku. Wówczas Prezydium Sejmu podjęło się tzw. misji dobrych usług. Sąd cofnął wniosek, ale poseł i jego obrońca na przemian nie stawiali się na rozprawach.

Źródło artykułu:PAP
sądsamoobronałyżwiński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)