ŚwiatSpór o termin przesłuchania Fischera

Spór o termin przesłuchania Fischera

Spór o termin przesłuchania ministra spraw
zagranicznych Joschki Fischera zdominował pierwsze
publiczne posiedzenie komisji śledczej Bundestagu, która ma zbadać
skutki złagodzenia przez MSZ zasad wydawania wiz do Niemiec
obywatelom krajów wschodnioeuropejskich.

17.02.2005 | aktual.: 17.02.2005 13:38

Zdaniem opozycji, organizacje przestępcze wykorzystały nowe przepisy do przemytu nielegalnych pracowników i prostytutek do Niemiec.

Przedstawiciele koalicji rządowej SPD i Zielonych odrzucili wniosek opozycji o przesłuchanie Fischera w kwietniu, a więc przed najważniejszymi tegorocznymi wyborami - do landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii (22 maja).

Szef MSZ stanie przed komisją śledczą prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy.

Deputowany CDU Eckart von Klaeden zarzucił Fischerowi stosowanie wybiegów. Fischer zapewnia, że chce jak najszybciej wyjaśnić sprawę, zaś partie koalicji rządowej blokują jego przesłuchanie - powiedział Klaeden w przerwie posiedzenia komisji.

Inny przedstawiciel chadeków, Hans-Peter Uhl (CSU) skrytykował MSZ za opieszałość w dostarczaniu komisji dokumentów. Dowiedzieliśmy się dziś, że otrzymamy dokumenty dopiero w marcu. To dziwne - powiedział. Poseł SPD Olaf Scholz wyjaśnił, że sprawa odpowiedzialności politycznej za ewentualne błędy powinna zostać sprecyzowana na zakończenie postępowania wyjaśniającego, po przestudiowaniu wszystkich dokumentów.

Fischer przyznał po raz pierwszy na początku tego tygodnia, że jego współpracownicy, bądź on sam, mogli popełnić błędy i zaniedbania. Zapewnił, że ponosi za to "polityczną odpowiedzialność". Zasada odpowiedzialności ministra obowiązuje - powiedział dziennikarzom.

Z inicjatywy kierowanego przez Zielonych ministerstwa, niemiecki rząd po objęciu władzy w 1998 roku złagodził politykę wizową. Pracownikom niemieckich ambasad polecono, aby nie sprawdzali, czy podany we wniosku wizowym cel podroży odpowiada rzeczywistości. Wydane w marcu 2000 roku zarządzenie wprowadziło zasadę, że w przypadkach wątpliwych należy rozstrzygać na korzyść występującego o wizę. Rozbudowano system składania wniosków za pośrednictwem biur podróży.

Celem liberalizacji była chęć ułatwienia wjazdu do Niemiec członków rodzin, naukowców, biznesmenów i turystów.

Jak twierdzi opozycja, grupy przestępcze w Europie wschodniej wykorzystały nowe przepisy do przemytu nielegalnych pracowników z Ukrainy, w tym wielu ukraińskich kobiet, zmuszanych następnie do prostytucji. Nadużycia wykryto także w ambasadach w Moskwie, Mińsku i Tiranie. Brak kontroli umożliwił przedostanie się do Niemiec kilku islamskich terrorystów.

Zdaniem chadeków i liberałów, mimo ostrzeżeń ministerstwa spraw wewnętrznych oraz pracowników ambasad, kierownictwo MSZ zwlekało do 2003 roku z odwołaniem przepisów.

Skandal z wizami wybuchł na początku ubiegłego roku. Sąd w Kolonii skazał w lutym na pięć lat więzienia pochodzącego z Ukrainy obywatela Niemiec. Udowodniono mu, że zorganizował przemyt obywateli Ukrainy do Niemiec. Sędziowie ogłosili, że zmuszeni byli złagodzić karę, ponieważ przepisy wydane przez niemieckie władze ułatwiły działalność bandy. "Na oczach" niemieckiego MSZ, przemyt ludzi stał się w Kijowie powszechnym procederem - oświadczył prokurator.

Deputowany Zielonych Jerzy Montag, który reprezentuje swoją partię w komisji śledczej, powiedział PAP, że liberalna polityka wizowa wobec Ukraińców przyczyniła się do demokratycznych przemian w kraju. "Wielu młodych ludzi mogło dzięki ułatwieniom przyjechać do Niemiec, poznać nasze demokratyczne instytucje, nawiązać kontakty. Ten aspekt poruszymy także podczas obrad komisji" - podkreślił Montag.

Partie opozycyjne domagają się ustąpienia Fischera ze stanowiska szefa MSZ. Natomiast kanclerz Gerhard Schroeder zapewnił, że polityk Zielonych ma jego "całkowite zaufanie".

Fischer jest od lat najpopularniejszym niemieckim politykiem. Jak podała stacja telewizyjna n-tv, z przeprowadzonego przez nią sondażu wynika, iż zdaniem 63% Niemców skandal wizowy wpłynie negatywnie na wizerunek ministra.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)