Spór o rzeźbę koguta na Placu Trafalgaru
Kogut - na ogół nienasuwające skojarzeń z angielską flegmą, lecz raczej z francuską zadziornością, wywołał nieoczekiwaną burzę, gdy okazało się, że jego fantazyjna rzeźba na stanąć na pustym cokole opodal kolumny Nelsona na londyńskim Placu Trafalgaru.
Towarzystwo Thorney Island, wywodzące nazwę od nieistniejącej już wyspy na Tamizie i troszczące się o konserwację miejsc publicznych, uznało, że jest to pomysł w złym guście - donosi BBC.
Działacze grupy zwrócili się z wnioskiem do komisji planowania przestrzennego gminy Westminster, by nie wydawała zgody na wystawienie na widok publiczny wykonanej z włókna szklanego w kolorze ultramaryny rzeźby niemieckiej artystki Kathariny Fritsch.
Kogut miałby stanąć na czwartym cokole Placu, na którym począwszy od 1999 r. rzeźby są wymieniane co kilka miesięcy. Obecnie cokół zdobi rzeźba chłopca siedzącego na koniku na biegunach. Kogut miałby zająć jego miejsce 20 czerwca i stać na placu przez 8 miesięcy.
Towarzystwo uważa, że rzeźba nie pasuje do otoczenia ani charakterem ani rozmiarami (ma 4,3 m wysokości), tym bardziej, że już teraz są cztery lwy, i jeśli rzeźba gdzieś musi stać, to w jakimś bardziej awangardowym otoczeniu, gdzie jej ekspresja nie drażniłaby.
"Nie ma żadnych logicznych powodów, by rzeźba stała na czwartym cokole na Placu Trafalgaru. Nie odpowiada charakterowi miejsca i niczego nowego nie wnosi poza przejściowym zwróceniem na siebie uwagi" - napisała w liście do gminy westminsterskiej przewodnicząca Thorney Island Society, June Stubbs.
Rzecznik komisji, która zleca prace z myślą o wystawieniu ich na wolnym cokole Placu, dał do zrozumienia, że protest jest spóźniony o dwa lata. Wtedy bowiem kogut został zaaprobowany i teraz jest za późno, by to odwołać.
Wiceprzewodniczący rady gminy Westminster Robert Davis sądzi, że kogut wywoła duże poruszenie, jeśli stanie na cokole, bo jest symbolem Francji, a poza tym będzie stał pod samym nosem admirała Nelsona, który walczył z Napoleonem.
Według Fritsch kogut to symbol "odrodzenia, przebudzenia i siły", ale dla innych to tylko niepożądany intruz.