Skandal w Polskiej Amunicji? W tle 14 mld zł. Tusk i Morawiecki reagują
Rząd Mateusza Morawieckiego w ramach programu Narodowa Rezerwa Amunicyjna zlecił wybudowanie fabryki amunicji spółce Polska Amunicja, w której teoretycznie większościowe udziały ma Skarb Państwa. MON kwestionuje jednak, że interesy państwa nie zostały należycie zabezpieczone i zamierza zawiadomić prokuraturę.
Jak opisywaliśmy w Wirtualnej Polsce, Rada Ministrów powołała do życia program Narodowa Rezerwa Amunicyjna uchwałą z marca 2023 roku. W Dzienniku Ustaw zapisano, że jego celem jest "rozbudowa i dywersyfikacja narodowej bazy produkcyjnej amunicji wielkokalibrowej oraz uzupełnienie jej rezerw, adekwatnie do zwiększonych potrzeb, związanych z rozbudową potencjału Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej". Finansowanie miały zapewnić państwowe spółki, takie jak Polski Fundusz Rozwoju, Agencja Rozwoju Przemysłu i Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych.
Do realizacji zgłosiło się 14 podmiotów. W maju 2023 roku Komitet Sterujący wybrał dwie oferty: Polskiej Grupy Zbrojeniowej i spółki Polska Amunicja - to konsorcjum spółek WB Electronics, Ponar Wadowice i TDM Electronics. 51 proc. udziałów w Polskiej Amunicji obejmuje Aranda, spółka należąca do państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak opisuje w poniedziałek Onet, 5 października, niecałe dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi, Mateusz Morawiecki podpisał uchwałę nakazującą Agencji Uzbrojenia zakup pocisków 155 mm od Polskiej Amunicji w latach 2023-2026. Uchwale nadano klauzulę "poufne". W grudniu, już po przegranych przez PiS wyborach, ale przed zaprzysiężeniem rządu Donalda Tuska, Rada Ministrów Morawieckiego podjęła kolejną uchwałę, wydłużając okres dostaw do 2029 roku.
Jak wskazuje Onet, Polska Amunicja zobowiązała się do dostarczenia 50 tys. sztuk amunicji kal. 155 mm oraz budowy nowej fabryki pocisków w Ząbkowicach Śląskich. Na realizację obu zadań ze środków NRA przeznaczono 14 mld zł.
Władzom zależało w szczególności na fabryce, by w krytycznym momencie Polska nie była zdana jedynie na import amunicji z innych krajów.
Sygnały o nieprawidłowościach
Po zmianie władzy do Ministerstwa Obrony Narodowej zaczęły zgłaszać się firmy, które odrzucono z udziału w programie NRA. Sygnalizowały wątpliwości co do całego procesu.
Po przeanalizowaniu departament MON zawnioskował o wstrzymanie realizacji programu i dokonanie "ponownej oceny możliwości jego realizacji przez konsorcjum Polska Amunicja", a także rozważenie zawiadomienia prokuratury w związku z możliwym "celowym wprowadzeniem w błąd" m.in. premiera oraz "nadużycia stanowiska służbowego" przez ówczesnego prezesa PFR Pawła Borysa.
Nadużycie stanowiska MON tłumaczy jako "rekomendację konsorcjum Polska Amunicja, pomimo braku doświadczenia spółki w zakresie produkcji amunicji, w tym amunicji wielkokalibrowej".
MON wskazuje m.in., że konsorcjum nie posiadało zdolności produkcyjnych "w żadnym rodzaju amunicji", oraz zarzuca Komitetowi Sterującego "nierzetelną informację o spełnieniu przez konsorcjum kryteriów udziału w Programie". Wskazano także, że nie uwzględniono "konieczności poniesienia dodatkowych nakładów inwestycyjnych" przez Polską Amunicję w wysokości 2,3 mld zł.
Zamiast produkować, chcieli sprowadzać
Jak wskazuje Onet, w lipcu jeden z urzędników Agencji Rozwoju Przemysłu krytykował powołanie Polskiej Amunicji, przekonując "że celem Polskiej Amunicji nie jest wcale budowa fabryki, w której produkowana byłaby potrzebna Polsce amunicja, a jedynie zarabianie na pośrednictwie w sprowadzaniu tego typu pocisków od zagranicznych kontrahentów".
Okazuje się także, że Skarb Państwa, mimo posiadania większościowych udziałów, nie ma kontroli operacyjnej nad Polską Amunicją. Ta bowiem występuje po stronie WPT Holding. Zgodnie bowiem z umową, to ta spółka ma prawo do powoływania trzech członków zarządów, w tym prezesa. Zarząd może liczyć od dwóch do pięciu osób.
Dziś w spółce funkcjonuje zarząd dwuosobowy. Prezesem z nadania WPT Holding jest Paweł Poncyljusz, były polityk PiS, który w ostatnich wyborach startował z list Koalicji Obywatelskiej. Reprezentantem Agencji Rozwoju Przemysłu jest Paweł Ogryczak, dawniej kierowca i ochroniarz Kornela Morawieckiego. Ale całkowitą władzę nad Polską Amunicją ma prywatny przedsiębiorca.
Kosiniak-Kamysz poinformował Tuska
Poncyljusz przekazał Onetowi, że Polska Amunicja jest "gotowa od 1,5 roku, aby rozpocząć budowę fabryk amunicji kal. 155 mm". Żalił się także, że konsorcjum jest celem "zaczepek medialnych". I przekonuje, że interes Skarbu Państwa w spółce został należycie zabezpieczony.
Onet próbował skontaktować się z liczymi osobami powiązanymi ze sprawą, m.in. premierem Morawieckim. Wiele z nich nie odpowiedziało. Były szef PFR Paweł Borys przekazał, że "nie podejmował żadnych działań w ramach programu NRA jako osoba fizyczna, tylko w ramach funkcji pełnionej w zarządzie Polskiego Funduszu Rozwoju S.A".
O postępy programu zapytano także MON. Resort przekazał jedynie krótkie oświadczenie, że minister Władysław Kosiniak-Kamysz "poinformował Prezesa Rady Ministrów o zagrożeniach w realizacji programu Narodowa Rezerwa Amunicyjna".
Donald Tusk odniósł się do sprawy w sieci. "Mateuszu, to, że potrafisz robić interesy na respiratorach, maseczkach, wizach czy generatorach, wszyscy wiedzieli od dawna. Ale że na amunicji też i to na 14 miliardów?" - napisał, zwracając się do byłego premiera.
Wcześniej głos zabrał również sam Morawiecki. "Uśmiechniętym przeszkadza nawet… budowa fabryki produkującej amunicję… Poufne dokumenty na Onecie, wstrzymanie budowy fabryki amunicji dla polskiej armii. Tak wygląda troska o bezpieczeństwo Polski, kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna" - stwierdził.
Źródło: Onet
Czytaj więcej: