Spisałeś, drżyj
Wkrótce większość prac magisterskich i licencjackich na UMCS będzie sprawdzana antyplagiatowym programem komputerowym - pisze " Gazeta Wyborcza".
22.04.2004 | aktual.: 22.04.2004 06:21
W kwietniu ubiegłego roku profesor Marian Harasimiuk, rektor UMCS, zarządził, by promotorzy z wybranych wydziałów sprawdzali, czy oddane do obrony prace magisterskie lub licencjackie ich studentów nie są plagiatami.
Komputerowy program (plagiat.pl) pozwala określić, jaki procent materiału w danej pracy zapożyczony jest z innego źródła - choć tylko takiego, które umieszczone jest w internecie.
Koordynator projektu antyplagiatowego na uczelni dr Andrzej Wodecki twierdzi, że w pracach oddawanych w zeszłym roku poziom zapożyczeń był znacznie wyższy niż w oddawanych w tym roku.
- Studenci mniej przepisują, więc program jest skuteczny - podkreśla. - Zakładamy, że do 5% zapożyczeń w pracy to statystyczny błąd. Gdy jest 10% - to już istotny sygnał dla promotora.
Ilu studentów przyłapano na próbie plagiatu, nie wiadomo. Profesor Stanisław Chibowski, prorektor do spraw studenckich i nauczania UMCS, ma dopiero wystąpić do dziekanów, by przekazywali takie informacje. - Studenci, których praca okazała się niesamodzielna, muszą napisać ją jeszcze raz. To jedyna konsekwencja - mówi rektor Harasimiuk. - Ale piszący wyciąga z tego naukę. Program ma działać prewencyjnie. Bo w sensie prawnym problem rozpoczyna się dopiero wówczas, gdy ktoś na podstawie niesamodzielnej pracy uzyska magisterium czy licencjat. Właśnie tego chcemy uniknąć - dodaje rektor. (IAR)