PolskaŚpiewak: niezrozumiała decyzja komisji śledczej

Śpiewak: niezrozumiała decyzja komisji śledczej

Socjolog prof. Paweł Śpiewak uważa, że decyzja komisji śledczej, która nie przyjęła wniosku o przesłuchanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, "jest nie do końca zrozumiała". _"O ile założymy, że prezydent jest jednym z obywateli, którzy podlegają tym samym regułom prawa"_ - dodał.

01.07.2003 15:55

Zdaniem profesora, "nieobecność prezydenta jest poważnym uszczerbkiem". Jak dodał, lęk przed tym, że wezwanie prezydenta może spowodować kryzys państwa świadczy o tym, że "sprawa jest co najmniej dziwna".

W ocenie profesora, istnieją powody, aby sądzić, że zeznania prezydenta wniosłyby wiele do pracy komisji śledczej.

Śpiewak przypomniał, że prezydent mianował do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Andrzeja Kwiatkowskiego i Włodzimierza Czarzastego.

"Chciałbym wiedzieć, czy oni mieli jakieś instrukcje od prezydenta, jeżeli mieli to jakie" - podkreślił socjolog.

Jego zdaniem, mimo tego, że Kwiatkowski jest obecnie prezesem telewizji, nadal pozostaje jednak osobą z kręgu obozu prezydenckiego. "Chciałbym wyjaśnić stosunek prezydenta do swoich dwóch nominatów" - dodał.

Profesor zauważył także, że Adam Michnik jest "doradcą i powiernikiem prezydenta", że w lipcu zeszłego roku zdradzał prezydentowi sekrety rozmowy z Lwem Rywinem. "Chciałbym wiedzieć, co prezydent wie na ten temat, co powiedział mu Michnik, czy ta wiedza różni się czymkolwiek od wiedzy innych świadków" - powiedział Śpiewak.

Według niego, w kwestii "afery Rywina" prezydent na pewno rozmawiał z wieloma swoimi współpracownikami, "od Szymczychy począwszy, na premierze Millerze skończywszy".

Profesor przywołał przykład prezydentów Stanów Zjednoczonych, którzy zeznawali przed komisją śledczą (pierwszy zeznawał George Washington oraz w 1974 r. Gerald Ford, który przed Komisją Wymiaru Sprawiedliwości Izby Reprezentantów wyjaśniał swoje motywy kontrowersyjnego ułaskawienia prezydenta Nixona, oskarżonego o naruszenie konstytucji i nadużycie władzy).

"Nie widzę powodu, dla których polski prezydent miałby stać powyżej prawa, czy mieć wyższe uprawnienia lub przywileje aniżeli prezydent Ameryki, który pełni nie tylko funkcje reprezentacyjne, ale sprawuje również władzę wykonawczą" - podsumował.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)