"Spiegel": Proamerykańskie kraje nie chcą Fischera
Proamerykańsko nastawione kraje europejskie,
wśród nich Polska, chcą przeszkodzić niemieckiemu ministrowi spraw
zagranicznych Joschce Fischerowi w objęciu stanowiska szefa
europejskiej dyplomacji - podał w niedzielę tygodnik "Der
Spiegel", powołując się na urząd kanclerski Gerharda Schroedera.
06.07.2003 | aktual.: 06.07.2003 13:56
Jak twierdzi wydawany w Hamburgu "Spiegel", europejscy "przyjaciele Ameryki" - zdaniem urzędu kanclerskiego w Berlinie - budują "front" w celu pokrzyżowania planów Fischera. "Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy, Polska i Holandia, skłonne są pod presją Waszyngtonu do rzucania Niemcowi kłód pod nogi" - napisał "Spiegel". W centrali Unii Europejskiej w Brukseli przyjmuje się do wiadomości, że doradca ds. bezpieczeństwa George'a W. Busha - Condoleezza Rice pozwala sobie na przytyki wobec Fischera.
Utworzenie w 2006 r. stanowiska europejskiego ministra spraw zagranicznych przewiduje projekt europejskiej konstytucji.
Zdaniem "Spiegla", niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych dokładnie obserwuje, jaką rolę odegrać może "czynnik amerykański" przy obsadzaniu stanowiska szefa MSZ Unii Europejskiej. Ze względu na pogarszającą się sytuację w Iraku, Stany Zjednoczone nie chcą obecnie prowokować nowych zadrażnień z Berlinem - uważają niemieccy dyplomaci. Waszyngton nie wyklucza, że Niemcy mogą być potrzebni do stabilizacji sytuacji w Bagdadzie.
Jak potwierdził w niedzielę niemiecki MSZ, Fischer uda się w połowie lipca do USA. Według oceny "Spiegla", Fischer zabiega od pewnego czasu bardzo intensywnie o "pojednanie" z przyjaciółmi USA w Europie. Niemiecki tygodnik zwraca uwagę na bardzo łagodne potraktowanie gafy, jaką popełnił wobec Niemiec premier Włoch Silvio Berlisconi. Komentując niestosowną aluzję do nazizmu, wyrażoną przez włoskiego premiera w Parlamencie Europejskim, Fischer powiedział: "Każdy może się zagalopować".
Natomiast ukazujący się w niedzielę dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" twierdzi, że na jesieni dojdzie do pierwszego od czasów kryzysu wokół Iraku oficjalnego spotkania kanclerza Schroedera z prezydentem Bushem. Do takiego spotkania może dojść w Ameryce - w Białym Domu lub przy okazji jesiennej sesji ONZ w Nowym Jorku. Niemiecki MSZ określił informacje gazety jako "spekulacje".
"FAS" przytacza opinie amerykańskich dyplomatów, których zdaniem gotowość administracji Busha do "przełamania lodów" wobec Schroedera wynika nie z "nagłej sympatii" do rządu w Berlinie, lecz opiera się na ma zdroworozsądkowych przesłankach. Europejscy sąsiedzi Niemiec mieli ostatnio zwrócić się do Waszyngtonu z prośbą, aby przerwał izolację Niemiec i zapobiegł w ten sposób dalszym nieobliczalnym krokom ze strony Niemiec. Stosunki niemiecko-amerykańskie znajdują się od ubiegłego roku w głębokim kryzysie na skutek sprzeciwu niemieckiego rządu wobec wojny w Iraku.