Spięcie na spotkaniu z Tuskiem. "Pani się uspokoi"
- Ten olbrzym - Polska - naprawdę się obudził i nic nas już nie zatrzyma; zobaczycie jesienią, jak wspaniale ten marsz się skończy - mówił w poniedziałek lider PO Donald Tusk w Kłodzku. Na spotkaniu doszło do drobnej sprzeczki między uczestnikami.
19.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 20:25
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami w Kłodzku mówił o najnowszym sondażu CBOS. - Przed chwilą CBOS, a więc ta rządowa pracownia, która jest znana z takich wyników trochę odbiegających od wszystkich pozostałych pracowni, dzisiaj podali informację, że KO ma najlepszy wynik od 2015 roku. To znaczy, że my w ciągu dwóch lat odrobiliśmy i zwiększyliśmy swój wynik o 16 pkt. proc. - mówił lider PO.
"Zwycięstwo jest na wyciągniecie ręki"
W tym kontekście, nawiązując do zbliżających się wyborów, podkreślał, że od marszu 4 czerwca obserwuje, że KO idzie w górę i "zwycięstwo jest na wyciągniecie ręki". - Wasza siła jest absolutnie nie do poskromienia. (...) Ten olbrzym - Polska, ta prawdziwa dobra, przyzwoita Polska - ten olbrzym naprawdę się obudził i nic nas już w tym marszu nie zatrzyma. Przyrzekam wam to, zobaczycie jesienią, jak wspaniale ten marsz się skończy - mówił lider PO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawiązał również do swojej wypowiedzi z Poznania, w której zwrócił się do wyborców PiS i przyznał, że usłyszał później komentarze, że "ich nie przekona". - Chcę dzisiaj powtórzyć deklaracje, w którą głęboko wierzę: my musimy pomóc wszystkim Polkom i Polakom otworzyć szerzej oczy - mówił lider PO.
Sprzeczka na spotkaniu z Tuskiem. "Spokojnie"
Tusk oddał także głos tym, którzy pojawili się na spotkaniu. To wtedy doszło do drobnej sprzeczki między uczestnikami.
- Niech pan porozmawia z Kosiniakiem, Hołownią i Czarzastym, bo trzeba by poprosić ich, bo oni twierdzą, że będziemy wspólnie rządzić. Tylko najpierw trzeba wygrać wybory. Jako żołnierz będący na 15 misjach poza Polską, na 3 wojnach, chciałbym (...) żeby pan największego szkodnika w Wojsku Polskim rozliczył i te medale od Dudy mu zabrał - mówił do Tuska jeden z uczestników, który został nagrodzony brawami.
- Testowałem sprzęt wprowadzany do polskiej armii - kontynuował. - Pan odchodził z rządu, to wszystkie pieniądze były zostawione, a co się z nimi stało? (...) Nie dam spokoju, jeśli to nie zostanie wyjaśnione. Jako żołnierz mam prawo tego się domagać, bo to pieniądze nasze - wszystkich Polaków. Do pani, która mówiła wielce, prosiłbym, żeby posłuchała wywiad ks. prof. Kobylińskiego, ks. prof. Wierzbickiego, ks. Isakowicza. Niech pani posłucha ich wypowiedzi i dopiero wtedy pani coś zrozumie, bo ja wiem, że ludzie starsi nie wiedzą i trzeba im dużo tłumaczyć - mówił w kierunku kobiety, która była wyraźnie oburzona tymi słowami.
Tusk zareagował. - Pani się uspokoi, spokojnie! - zwrócił się do kobiety z tłumu. - Domyślam się, że pan mówił o Macierewiczu, choć nie wymienił pan jego nazwiska. Wszystkie jego decyzje były decyzjami wprost nakierowanymi na osłabienie obronności Polski. Cała robota haniebna Macierewicza... wiecie... Putin by lepszej nie znalazł do dzielenia Polaków teoriami spiskowymi. Każdy mówi o nim "wariat" albo "agent". Jego działania szkodą Polsce, a jego następca (Błaszczak - przyp. red.) niestety niebywale się skompromitował. Skandal goni skandal - mówił lider PO.
Tusk o programach socjalnych
Tusk pytany w poniedziałek podczas spotkania z wyborcami w Kłodzku o programy społeczne, które wprowadził rząd PiS, zadeklarował, że "nic co dane, nie zostanie zabrane".
- To nie jest z mojej strony oferta wyborcza, tylko oczywista konstatacja. Można się zgadzać z niektórym decyzjami, z innymi nie, że za mało dla takiej czy innej grupy, czy wszyscy mają mieć 500 czy 800 plus, ale jeśli władza już zdecydowała się na taką, a nie inną decyzję, która zmienia życie rodzinne, to nie po to się wygrywa wybory, aby demolować życie zwykłych ludzi - powiedział Tusk.
źródło: PAP