Spełniły się słowa Jarosława Gowina. Policja wchodzi do hoteli

Spełniły się słowa Jarosława Gowina. Policja wchodzi do hoteli

Koronawirus w Polsce. Hotele pozostają otwarte tylko dla podróżujących służbowo. Wicepremier Gowin zapowiedział kontrole
Koronawirus w Polsce. Hotele pozostają otwarte tylko dla podróżujących służbowo. Wicepremier Gowin zapowiedział kontrole
Źródło zdjęć: © PAP
03.12.2020 17:31, aktualizacja: 02.03.2022 17:21

"Wyjazdy służbowe" coraz bardziej ryzykowne. - Według naszej wiedzy, zgodnie z zapowiedzią wicepremiera Jarosława Gowina, odbywają się już kontrole w hotelach. Wykonują je policjanci po cywilnemu bądź umundurowani - mówi WP Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.

- Będą kontrole od dzisiaj. Mówię to z wielkim żalem, a także z nadzieją, że do tej sytuacji nie dojdzie - zapowiedział we wtorek wicepremier Jarosław Gowin. Minister odpowiedzialny za gospodarkę zaapelował do przedsiębiorców o przestrzeganie przepisów. - Inaczej muszą się liczyć nie tylko z mandatami, z karami finansowymi, ale także zawieszeniem pomocy, która opiewa łącznie na kwotę ok. 40 mld zł - zapowiedział.

I, jak się okazuje, kontrole w hotelach już trwają.

Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, mówi WP: - Według naszej wiedzy, zgodnie z zapowiedzią wicepremiera, odbywają się już kontrole w hotelach. Wykonują je policjanci po cywilnemu bądź umundurowani. Nie znamy konkretów na temat ich wyników, ani według jakich zasad będą w dalszym ciągu prowadzone.

"Niech kontrolują"

- Przecież my przepisów przestrzegamy - oburza się Piotr Zygarski, właściciel Hotelu PRL w Zakopanem.

Pytany, czy obawia się kontroli, odpowiada, że absolutnie nie. - Hotel i tak stoi pusty. Oczywiście dajemy możliwość zarezerwowania pobytu podczas podróży służbowej, należy wówczas podać dane do faktury i podpisać stosowne oświadczenie. Ale nawet takich osób u nas nie ma - dodaje Zygarski.

- Niech nas sprawdzają, ile chcą. Nie robimy niczego złego. Nie prowadzimy żadnej działalności, która byłaby niezgodna z prawem - podsumowuje.

Koronawirus. Turyści nadal korzystają z "furtki"

Mimo zapowiedzianych kontroli goście nie odwołują zaplanowanych wcześniej podróży. Mówi nam o tym mieszkaniec Warszawy, chce pozostać anonimowy.

- Od momentu, gdy wicepremier Gowin zapowiedział kontrole, waham się, czy jechać. Jestem jednak postawiony pod ścianą, naprawdę muszę załatwić pilną sprawę w Gdańsku w najbliższy weekend. Nie mam się gdzie zatrzymać, muszę skorzystać z hotelu - mówi mężczyzna.

Podczas rezerwacji poinformował, że jest to wyjazd służbowy. Na miejscu będzie też brał fakturę przy rozliczeniu.

- Mam nadzieję, że to wystarczy, by udowodnić, że wyjazd był w celu służbowym. Nie jechałbym, gdyby nie zmuszała mnie do tego sytuacja. Boję się koronawirusa, mam już swoje lata i choroby współistniejące - przyznaje nasz rozmówca.

"Być może lepiej byłoby zamknąć hotele"

- Jeżeli rząd wprowadza jakieś ograniczenia, to powinien jasno określić, jakie są narzędzia i procedury do egzekwowania tych ograniczeń - ocenia prezes Ireneusz Węgłowski z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.

- My, jako hotelarze, jesteśmy zobowiązani, by świadczyć usługę hotelarską, a w związku z wprowadzonymi ograniczeniami powinniśmy stwierdzić na podstawie oświadczenia złożonego przez gościa na piśmie, że jest on w podróży służbowej. Nie jesteśmy jednak w stanie dokonać oceny rzetelności wypełnianego oświadczenia. W związku z tym nie powinniśmy ponosić konsekwencji, jeśli ktoś zadeklarował, że jest w podróży służbowej, a wcale tak nie jest. Penalizowanie pracowników, dyrektorów, albo właścicieli hoteli w tej sytuacji byłoby niedopuszczalne - stwierdza.

Prezes Węgłowski zastanawia się: - Nie wiem, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby całkowite zamknięcie hoteli, skoro mają być przeprowadzane kontrole, a brak jasnych przepisów powoduje ryzyko nałożenia surowych kar. Ale wówczas państwo powinno pokryć koszty tego zamknięcia. - podsumowuje Ireneusz Węgłowski.

Dramatyczna sytuacja branży

Sytuacja branży hotelarskiej jest dramatyczna. Aż 38 proc. osób zatrudnionych bezpośrednio w hotelarstwie straciło pracę od początku roku do końca października, co związane jest z pandemią koronawirusa - wynika z najnowszej ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, w której wzięło udział 270 hoteli, co stanowi 10 proc. wszystkich tego typu placówek w Polsce.

Hotele podkreśliły w badaniu, że jeśli nie otrzymają wsparcia i perspektywy przetrwania obecnego ograniczenia działalności, kolejne 16 proc. miejsc pracy zostanie zlikwidowanych do końca roku.

Spytaliśmy Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii w jaki sposób odbywają się kontrole i czy któryś hotelarz lub gość został już ukarany. Otrzymaliśmy informację, że kontrolami ma się zająć GIS. Tam skierowaliśmy nasze pytania i czekamy na odpowiedź.

Hotele pozostaną zamknięte co najmniej do 27 grudnia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (491)
Zobacz także