PolskaSpeckomisja do premiera: są nieprawidłowości w WSI

Speckomisja do premiera: są nieprawidłowości w WSI

W Wojskowych Służbach Informacyjnych doszło do nieprawidłowości w sprawie Mieczysława Tarnowskiego, byłego wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - uznała sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych w przyjętym jednogłośnie dezyderacie do premiera.

30.06.2004 16:35

Szef komisji Józef Gruszka (PSL) nie ujawnił dezyderatu, gdyż najpierw musi zapoznać się z nim premier Marek Belka - jego treść ma być znana w czwartek. Dodał, że nieprawidłowości związane były z nieprzekazaniem materiałów lustracyjnych Tarnowskiego przez WSI właściwym organom. Według Gruszki, nieprawidłowości w WSI było kilka, ale ta związana z Tarnowskim była najważniejsza.

Komisja już wcześniej uznała, że zarówno obecny szef WSI - gen. Marek Dukaczewski, jak i poprzedni - gen. Tadeusz Rusak mogli złamać ustawę lustracyjną nie przekazując tych materiałów. Obaj odrzucali te zarzuty.

Dezyderat nie zawiera wniosków personalnych. Członek komisji Konstanty Miodowicz (PO) ujawnił, że są w nim wnioski do premiera o objęcie tych służb nadzorem i spowodowanie działań, które wyeliminują powtórzenie się w przyszłości podobnych wydarzeń. Do stosownych konkluzji dochodzić może w praworządnym państwie prokuratura, a nie komisja - dodał poseł PO. Według Zbigniewa Wassermanna (PiS), premier powinien rozważyć dymisję szefa WSI.

Sam Dukaczewski nie widzi powodów, by podawać się do dymisji. Po wyjściu ze środowego przesłuchania w komisji powtórzył, że w sprawie Tarnowskiego nie ma sobie nic do zarzucenia i że nie złamał prawa. Wszelkie dalsze moje plany są związane również z tym, jaka będzie opinia komisji; na ile moje argumenty były przekonujące - dodał.

Wbrew zapowiedziom, komisja nie zawiadomiła prokuratury o przestępstwie, gdyż uznała, że wystarczy, iż do prokuratury zwrócił się już rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński. Z jego wniosku Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła już wcześniej śledztwo w sprawie możliwości przestępstwa nieprzekazania mu materiałów przez WSI. Trudno byłoby dublować rzecznika - dodał członek komisji Bogdan Lewandowski (SdPl).

Gruszka ujawnił, że po 1990 r. doszło do "przerejestrowania" Tarnowskiego (Media sugerowały, że po 1990 r. miało dojść do przerejestrowania Tarnowskiego z agenta wojskowych służb specjalnych PRL na agenta WSI). Gruszka zastrzegł, że komisja "nie doszła do tego", czy Tarnowski był agentem WSI. Doskonale państwo wiecie, że samo przerejestrowanie o niczym nie świadczy, jeśli nie ma innych dokumentów - oświadczył.

Zapytany, czy sprawa świadczy o tym, że WSI i ABW wzajemnie się inwigilują, Lewandowski odparł, że to nieuprawniony pogląd. Służby może współpracują ze sobą w sposób niedoskonały, ale nie są na etapie wzajemnej inwigilacji - dodał Miodowicz. Tego, że służby "grają teczkami", nie wykluczył zaś Wassermann.

Pytany, czy Tarnowski był agentem WSI, Dukaczewski odparł: Na takie pytanie nie mogę odpowiadać; wszystkie wyjaśnienia w tej sprawie złożyłem komisji, która również nie jest organem, który takie sprawy ocenia.

W marcu Tarnowskiego przedstawiono do nominacji generalskiej, ale jego ówczesny przełożony, szef ABW Andrzej Barcikowski, w ostatniej chwili wycofał "ze względów formalno-prawnych" wniosek o awans, zatwierdzony już przez prezydenta i premiera. Według prasy, awans zablokowały WSI, bo uznały, iż Tarnowski zataił, że był tajnym współpracownikiem wojskowych służb specjalnych PRL.

Jak podawała prasa, WSI nie przekazały materiałów mających o tym świadczyć rzecznikowi, wykorzystały je za to do zablokowania awansu. WSI zaprzeczały tej interpretacji, ale Barcikowski ostatnio przyznał, że Dukaczewski dzwonił do niego z "zastrzeżeniami" co do Tarnowskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)