PolskaSpecjalny zespół zbada działania policji w sieradzkim więzieniu

Specjalny zespół zbada działania policji w sieradzkim więzieniu

Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi powołał
specjalny zespół, który ma wyjaśnić wszystkie działania policji,
związane z tragicznymi zdarzeniami na terenie Zakładu Karnego w
Sieradzu.

29.03.2007 | aktual.: 29.03.2007 14:15

Zespół ma wyjaśnić krok po kroku wszystkie działania od momentu powiadomienia policji. Będzie badał sprawę pod kątem m.in. liczby wysłanych tam sił policyjnych, sposobu przeprowadzenia akcji. Wszystko to będzie szczegółowo wyjaśniane - poinformowała nadkom. Joanna Kącka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Według policji, w akcji wzięło udział ponad 220 policjantów oraz oddział antyterrorystyczny wyposażony m.in. w wóz opancerzony.

Według czwartkowego "Dziennika Łódzkiego", rodziny zastrzelonych policjantów będą domagały się ukarania dowodzących akcją ratunkową w sieradzkim więzieniu, bo - ich zdaniem - ofiary strażnika zbyt długo czekały na pomoc. Zdaniem gazety, gdyby policjanci podjęli bardziej zdecydowane działania, przynajmniej jeden policjant mógłby przeżyć. Są o tym przekonani bliscy jednej z ofiar tragedii. Chcą zaskarżyć władze więzienia, policję i lekarzy, czyli wszystkich, których obarczają winą za zbyt powolną akcję ratunkową - napisał dziennik.

W biurze prasowym łódzkiej policji, że "z szacunku dla zmarłych kolegów i ich najbliższych policja nie będzie o tym rozmawiać za pośrednictwem mediów". Policjanci podkreślają jednocześnie, że są w stanie udzielić każdej pomocy - obok tej, która już została udzielona - rodzinom zabitych funkcjonariuszy.

Do Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, która prowadzi śledztwo w sprawie tragicznych zdarzeń w sieradzkim więzieniu, nie wypłynęło dotąd żadne zawiadomienie od rodzin zastrzelonych policjantów. Rzecznik prokuratury Józef Mizerski nie wyklucza jednak, że wątek dotyczący działań policji również będzie badany w śledztwie.

Pogrzeby tragicznie zmarłych policjantów odbędą się w najbliższą sobotę w Łodzi i Pabianicach. Uroczystości pogrzebowe 32-letniego mł. aspiranta Andrzeja Werstaka rozpoczną się o godz. 10 w Pabianicach. Uroczystości pogrzebowe jego kolegów rozpocznie o godz. 14.30 msza święta w łódzkiej archikatedrze. 40-letni sierżant sztabowy Wiktor Będkowski i 31-letni sierżant Bartłomiej Kulesza pochowani zostaną w Alei Zasłużonych na Starym Cmentarzu w Łodzi.

Do tragedii doszło w poniedziałek, gdy trzech policjantów przyjechało do Zakładu Karnego w Sieradzu po aresztanta. Kiedy nieoznakowany radiowóz wyjeżdżał z więzienia, 28-letni strażnik Damian C. ostrzelał ich pojazd z broni automatycznej. W wyniku odniesionych ran na miejscu zginęli Kulesza i Werstak. Ciężko ranny Będkowski trafił do szpitala, gdzie mimo natychmiastowej operacji zmarł. Strażnik po wymianie ognia z antyterrorystami został ranny w rękę i poddał się.

Prokuratura postawiła Damianowi C. zarzuty potrójnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa jednej osoby. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie. Podczas przesłuchań strażnik, który przebywa obecnie w jednym z więziennych szpitali, przyznał się do zarzucanych czynów i złożył wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawnia ich treści.

W trakcie postępowania śledczy ustalać będą motyw działania sprawcy i jego stan psychiczny. Jak powiedział Mizerski, zlecone zostaną badania psychiatryczne, a jeśli biegli uznają to za konieczne, to przeprowadzona zostanie także obserwacja psychiatryczna podejrzanego.

Prokuratura badać będzie, czy Damian C. powinien być strażnikiem służby więziennej, czy powinien mieć do dyspozycji broń i czy tragicznego dnia nie było przeciwwskazań do wydania mu broni. Prokuratura zamierza również zbadać jego sytuację rodzinną.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)