"Specjalny delegat" Korei Północnej. FBI poszukuje Katalończyka, który pomagał w zdobywaniu kryptowalut
Amerykańskie służby wywiadowcze wydały nakaz poszukiwania Alejandro Cao de Benós, który od lat pracował dla rządu Korei Północnej. Katalończyk oskarżony jest o spisek w celu uniknięcia sankcji gospodarczych nałożonych przez rząd USA na kraj azjatycki. Dokument FBI opatrzony został trzema fotografiami poszukiwanego.
24.05.2022 | aktual.: 24.05.2022 16:26
Cao de Benós podaje się za attaché kulturalnego Korei Północnej. Jednak jego realnym zadaniem było zdobywanie dla tego kraju specjalistów od kryptowalut. Pjongjang dzięki sztabom ekspertów zdobywa takie fundusze na uzbrojenie i spektakularne militarne próby. FBI opublikowała zdjęcia ściganego:
W 2019 roku Alejandro Cao de Benós, 47-letni obywatel Hiszpanii, pozyskał przyszłego współpracownika, Amerykanina Virgila Griffitha. Miał on zgodzić się na świadczenie usług w zakresie zdobywania kryptowalut i usług blockchain dla Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.
"Specjalny delegat" Korei Północnej. FBI poszukuje Hiszpana, który werbował eksperta od kryptowalut
Kontrakt Griffitha nie potrwał jednak zbyt długo. Jeszcze w tym samym roku, po jego wycieczce do Korei, został zatrzymany w USA i skazany na pięć lat więzienia. Kolejny współpracownik tego zespołu, Brytyjczyk Christopher Emms został aresztowany w Arabii Saudyjskiej w lutym tego roku. Poszukiwania Alejandro Cao de Benós trwają.
Sam Cao de Benós początkowo zareagował na wiadomość o nakazie aresztowania, zamieszczając na Twitterze zdjęcie falafela i pisząc "Nie wiem, dlaczego wszyscy mnie szukają. Jestem w Jerozolimie", jednak w kolejnym tweetcie zmienił wersję - napisał, że od sześciu lat nie ma paszportu, bo został mu skonfiskowany.
"Wszyscy wiedzą, gdzie mieszkam. Uważam to za śmieszne. Ma to związek z oskarżeniem prokuratora z Nowego Jorku, gdzie zostałem oskarżony o coś fałszywego. Poza tym nie jestem obywatelem amerykańskim. To jedyna rzecz, która jest prawdziwa" - napisał mężczyzna w kolejnym wpisie na Twitterze.
Jak podaje "The Guardian", według analizy opublikowanej w styczniu przez ekspertów od blockchain Chainalysis, Korea Północna przeprowadziła w zeszłym roku co najmniej siedem ataków na platformy kryptowalut. Miały one przynieść aktywa cyfrowe o wartości prawie 400 milionów dolarów, co jest jednym z najbardziej udanych lat w historii.