PolskaSowińska: nie zatrudniam w biurze "zaufanych" ludzi

Sowińska: nie zatrudniam w biurze "zaufanych" ludzi

Rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska odpiera zarzuty dotyczące pracy biura i działalności urzędu. Dziennik "Polska" napisał, że w biurze Rzecznika Praw Dziecka "panują dziwne porządki" m.in. unikanie mediów, zatrudnianie "zaufanych" ludzi i wręczanie medali duchowanym zaprzyjaźnionym z Sowińską.

03.03.2008 | aktual.: 03.03.2008 20:49

Gazeta, powołując się na rozmowy z kilkoma byłymi podwładnymi Sowińskiej, napisała m.in., że w listopadzie 2007 r. Ewa Sowińska na gali w Bibliotece Narodowej rozdawała ustanowione przez siebie medale. Dostali je m. in. duchowni zaprzyjaźnieni z panią rzecznik, która potem kazała zataić informacje o tej imprezie. "Polska" twierdzi także, że Sowińska - wbrew zaleceniom MSZ - pojechała na Białoruś, gdzie spotykała się z przedstawicielami tamtejszego rządu. Po powrocie zachwalała porządki panujące pod reżimem Aleksandra Łukaszenki.

Według gazety jedyne media, do których Ewa Sowińska ma zaufanie, to Radio Maryja i Telewizja Trwam; w ostatnich miesiącach wystąpiła w nich kilkanaście razy. "Polska" pisze, że w Biurze RPD nie liczą się zawodowe kompetencje, najważniejsza jest lojalność wobec Ewy Sowińskiej. W ostatnich miesiącach z BRPD odeszła większość specjalistów. Ewa Sowińska zastąpiła ich swoimi zausznikami - twierdzi dziennik.

W oświadczeniu zamieszczonym na stronach urzędu Rzecznik napisała, że "kryterium przyznania dyplomów i medali było pokazanie RPD dobrej i owocnej pracy z dziećmi". "Były wyróżnione fundacje ofiarnie i skutecznie działające na rzecz dzieci i przeciwdziałania przemocy, wspierające rodziców we właściwym wychowaniu dzieci. Wśród ok. 20 nagrodzonych były cztery osoby duchowne" - napisała Sowińska. Zaznacza, że "nie bała się mediów na uroczystości, a jedynie pragnęła zachować płynność pięknej uroczystości".

Sowińska napisała, że w telewizji "Trwam" uczestniczyła w ok. 5-6 spotkaniach, a wywiady radiowe na antenie Radia Maryja miały miejsce kilka razy. Były krótkie i tematyczne".

Odnosząc się do wyjazdu na Białoruś, RPD twierdzi, że zaproszenie na spotkanie w Mińsku "wyszło od przedstawiciela UNICEF i miało swój finał w 2007 roku". "Rzecznik skorzystał z możliwości uczestniczenia w organizowanym przez UNICEF spotkaniu, aby zobaczyć jak realizowane są prawa dziecka, w tym polskiej mniejszości na Białorusi. Nie jest mi wiadome, żeby wyjazd RPD do Mińska w sprawach dotyczących dzieci, był w orbicie zainteresowania MSZ" - czytamy w oświadczeniu.

"Polityka zatrudnienia jest w gestii Rzecznika. Najważniejsze jest przygotowanie merytoryczne i chęć do pracy. Pracownicy BRPD są osobami bezpartyjnymi i mają wysokie kompetencje" - napisała Rzecznik.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)